Sezon na jarzynki u mnie w gospodarstwie już otwarty. W tym tygodniu pierwszy raz jadłam moje ziemniaki z koperkiem i muszę przyznać że delektowałam się nimi długą chwilkę;-)))) Nie ma lepszego smaku niż młode ziemniaki z koperkiem i kwaśnym mlekiem. Jestem bardzo zadowolona bo ziemniaki w tym roku są piękne. Ostatni deszczyk bardzo się przydał bo ziemia była bardzo przesuszona.
Moje liście laurowe też się bardzo rozrosły z czego się bardzo cieszę bo używam je do zup i mięs. A jak wiecie swoje to zawsze swoje;-)))
Cytryna już żółknie i pilnuje ją aby całkiem na krzaczku zżółkła bo jest wtedy bardziej soczysta. Oczywiście te owoce nie są aż tak soczyste jak te kupione w sklepie ale przecież nie o to chodzi;-)
Trochę zdjęć z ogrodu;-)
Sezon wakacyjny już rozpoczęty i do mojego gospodarstwa goście się powolutku zjeżdżają na urlop. Myślę że słońca nam nie zabraknie i wszyscy będą zadowoleni z czasu spędzonego u mnie w Ściborówce ;-))))
Wszystkim dziękuję za odwiedziny i komentarze
Całuję
Dana
Danusiu,u Ciebie jak zwykle same cuda!!Chciałabym kiedyś do Ciebie pojechac....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Swojskie ziemniaki i cytryny........., ech, chociaż sobie pomarzę!
OdpowiedzUsuńA kwiaty piękne, te fioletowe, pełne to powojnik? Imponujący! Pozdrawiam serdecznie i słonecznych dni życzę:)
Piękne ziemniaczki :) a jaka odmiana? Twoim gościom Danusiu u Ciebie będzie na pewno dobrze, wiem co mówię :)
OdpowiedzUsuńOgród przepiękny, że o cytrynkach nie wspomnę, ogrodniczka z Ciebie, że hej! :))
Uściski
U mnie ziemniaki dopiero kwitną i stanowią w tym roku wspaniały dywan, ale do zbiorów daleko. Korci mnie żeby kiedyś wybrać się do Ciebie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle - przepięknie.
OdpowiedzUsuńDużo miłych i nieupierdliwych gości życzę :)
Takie ziemniaki i to jeszcze z zsiadłym mlekiem, "to jest to, co Tygrysy lubią najbardziej", no cóż u Ciebie wszystko rośnie i owocuje, ale pod takim okiem, nie może być inaczej :)
OdpowiedzUsuńZrobiło się bardzo swojsko. Też bym takie świeżo ukopane zjadła. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOch narobiłaś mi smaku tymi kartofelkami z koperkiem i mlekiem.... takie wakacyjne jedzonko.
OdpowiedzUsuńLiście laurowe kupiłaś w sadzonkach, no niesamowite, też chciałabym. To można tak gdzieś u ogrodnika???
A cytryny????? Jej też nie wiedziałam, że to można tak w ogrodzie hodować. Fantastyczne!!!!
Uściski :))
Dziewczyny dziękuje za miłe komentarze.
OdpowiedzUsuńIko odmiana ziemniaka wczesna Vineta. Mam jeszcze dwie odmiany ale średniowczesne.
Alizee liścia laurowego kupiłam w Obi, Sadzonki były bardzo małe ale pięknie się rozrosły a cytrynę to dawno już kupiłam przez Allegro. Nie wszystkie odmiany kwitną i owocują odrazu.
Uprawa bardzo łatwa bo tylko podlewać i nawozić trzeba a roślina odwdzięczy się pięknymi owocami.
Pozdrawiam
Nie możemy wyjść z podziwu dla Twoich pięknych plonów. Widać ogrom włożonej pracy i serca. Dużo słońca dla Ciebie i Twoich gości!
OdpowiedzUsuńnie ma nic lepszego jak młode pyry z koperkiem, zwlaszcza te zaraz po zimie są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńSmaczka mi narobiłaś Danusiu na młode ziemniczki z kwaśnym mlekiem :)
OdpowiedzUsuńA ogród jak zawsze zachwyca swym pięknem i masą cudnych barw :)
Danusiu, podobno ten rok jest wyjątkowo łaskawy dla ziemniaków.Zaciekawił mnie laur. Nigdy nie spotkałam się z inną opcją, niż suszona i paczkowana ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak smakuja takie "swoje" ziemniaczki;) moze kiedys poznam ten smak... ;) przypomnialas mio cytrynce, sprobuje ja ponownie wyhodowac bo jak hodowałysmy ja u mamy w bloku to nam ja ukradli:( (dalysmy ja na kilka dni na korytarz) Ludzie juz wszystko kradna;/
OdpowiedzUsuńZycze wielu gosci :)Pozdrawiam
Młode ziemniaczki z koperkiem i zsiadłym mlekiem, to też moja ulubiona letnia potrawa:))) Piękne zdjęcia ogrodu! Bardzo zaintrygowałaś mnie tym liściem laurowym! Mogłabyś zdradzić gdzie go można nabyć i jak pielęgnować? Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo słoneczka Tobie i Twoim gościom:)
OdpowiedzUsuńAleż mi smaka na ziemniaczki narobiłaś :))) Swoje najlepsze, to prawda! :)))
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie :)
Życzę pogody i dużo słonka dla Ciebie i gości :)))
Pozdrawiam
Marta
Danusiu pięknie u ciebie..
OdpowiedzUsuńMasz chyba dobrą rękę do roślinek że sa takie piękne
Młode ziemniaczki, koperek i zsiadłe mleko (i pomyśleć, że w niektórych krajach zsiadłe mleko uważa się za coś niedobrego, popsutego, śmierdzącego i na pewno nie do jedzenia...np USA), albo kefirek to jest to, uwielbiam takie jedzenie:))) W Twoim ogrodzie jak zwykle pięknie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłych gości życzę!
Danusiu zazdroszczę Ci tego pięknego ogrodu i własnych młodych ziemniaków też. Ja uwielbiam polane masłem i posypane szczypiorkiem a do tego kefir albo dobre zsiadłe mleko, mniam....
OdpowiedzUsuńOd lat szukam smaku młodych ziemniaków, jaki mam pod podniebieniem jeszcze z dzieciństwa. Nie mogę odnaleźć, bo te "młode" ze sklepu to raczej druga młodość tyle, że wyszorowana ;))). Podobnie jak smak tamtych pomidorów...nie do odtworzenia dzisiaj. Gratuluję plonów, widać nie tylko rękę fachowca ale też dużo serca. Ściskam.
OdpowiedzUsuńTakie ziemniaczki są faktycznie przepyszne, wiem bo sama kiedyś uprawiałam w innym miejscu. Piękne lilie rosną u Ciebie! A cytryny i liście laurowe - szkoda, że mam mały domek to też cytrynkę bym miała, ale tymi liśćmi to mnie zastrzeliłaś zupełnie! Pewnie już nie ma w OBI, ale będę tam zaglądać. Pozdrawiam serdecznie i życzę duużo gości :)
OdpowiedzUsuńZamienie wiadro świeżo zlowionej makreli na wiadro mlodych ziemniakow :).Przy następnym pobycie w Polsce zarezerwuje sobie kilka dni u Ciebie.Tymczasem pozdrawiam Cie ze środka Trondheimslei i wracam do polowow bo makrela zaczyna znowu "brac".
OdpowiedzUsuńTakimi ziemniaczkami poczęstowała mnie sąsiadka i jadłyśmy je siedząc "na przyzbie", z michy, posypane koperkiem i szczypiorem, popijając maślanką. Niebo w gębie, czułam się jak na prawdziwych wakacjach!
OdpowiedzUsuńKrzaczkiem laurowym zabiłaś mnie, Danusiu, pałam pożądaniem i będę teraz szukać sadzonki, bo nawet nie wpadłabym na to, że można je hodować u nas ;-) Bo o cytrynkach wiem, ale też zazdroszczę... i podziwiam Twoją rękę i dbałość do roślin. Życzę udanego słonecznego sezonu!
Ściskam czule!
Pięknie urosły Ci ziemniaki ,a liście laurowe można sadzic w donicy?ja nawet tego nie wiedziałam,a tez ich dużo używam ale kupionych,i masz przepiękna cytrynę i to nic, ze owoce nie są az tak soczyste ale najważniejsze że sa swojskie i swojej produkcji,lilie i reszta kwiatow jest wspaniała:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńziemniaczki z zsiadłym mleczkiem oczywiści i koperkiem!!!Piękny zbiór a cytrynka...życzę aby oście dopisali i tak samo byli zachwyceni!Pozdrawiam:ę
OdpowiedzUsuńno dla tych swojskich ziemniaków to dałabym się pokroić..już kompletnie nie pamiętam jak takie smakują.. a wiem z dzieciństwa, że to było najlepsze jedzenie:) pozdrawiam Cie serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDanusiu, jesteś wspaniałą gospodynią i ogrodniczką! Masz rękę i do roślin i ... i do wszystkiego czego się chwycisz.
OdpowiedzUsuńŻyczę Tobie i Twoim gościom dużo słonka, pięknej pogody .... i w ogóle wspaniałego letniego czasu ...
Pozdrawiam:)
Danusiu gratuluję obfitych zbiorów.
OdpowiedzUsuńLiście laurowe masz dorodne. Te w sprzedaży to niekiedy takie lichociny się zdarzają :)
Natomiast lilie są przecudne. U mnie na balkonie jeszcze puste doniczki z liliami.
Życzę Tobie i Twoim letnikom dużo słońca i pięknych wspólnych chwil. Pozdrawiam serdecznie
Mlode ziemniaczki z kefirem..mniam mniam:-)
OdpowiedzUsuńDanusiu, Twoj ogrod jest piekny!
pozdrawiam
Basia
Czy ten wielki pnacy to powojnik? Może znasz nazwę.Bo mnie zauroczył.Nie wiedziałam,że u nas mozna też dostac liscie laurowe do uprawiania.Nigdzie nie widziałam w sprzedaży.
OdpowiedzUsuńanastazja
trochetegoiowego.blog.onet.pl
Inspirując się Twoim postem zrobiłam dzisiaj podkop pod moje krzaczki ziemniaków i byłam szczerze zaskoczona ich wielkością.Dziś na obiad własnie młode kulki, obowiązkowo z sosem koperkowym.
OdpowiedzUsuńLiście laurowe tez kiedyś hodowałam razem z moją mamą, ale potem tak się rozrosły w donicach , że nie miałyśmy gdzie ich zimować.
Wspaniałe drzewko cytrynowe.
Piekny powojnik.
Koniecznie pokaż swój dzbanek.
Gdy widzę Twoje zdjęcia Danusiu, żałuję, że nie mam własnego ogrodu:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Danusiu zadziwiasz mnie, ja nawet nie wiedziałam, że mogą sobie tak pięknie rosnąć u nas liście laurowe. Cudowne kwiaty ! Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż rośnie u Ciebie liść laurowy! Mój przy Twoim jak łysol wygląda;]
OdpowiedzUsuńhyhyhyh kiedy Ty u mnie byłaś ja buszuję u Ciebie, bo dawno mnie tu nie było. I z wielką przyjemnością buszuję... bo i smacznie i pięknie i pożytecznie i pałam coraz większą ochota by cię odwiedzić... w końcu to całkiem niedaleczko. Można kiedyś wpaść na kawę?
OdpowiedzUsuńOJ DANUSIU JAK JA LUBIĘ TU ZAGLĄDAĆ...POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńWITAJ:) SUPER ZDJĘCIA Z OGRODU TAKIE KLIMATY LUBIĘ MAMY PODOBNY GUST BO KWIATY MAMY TAKIE SAME !HM CO DO ZIEMNIAKÓW OK SĄ PYSZNE ALE WIDOK ICH PRZYPOMINA MI POLE Z DZIECIŃSTWA I ZBIERANIE OD ŚWITU DO NOCY AŻ MI CIARKI IDĄ TERAZ NIE MUSZĘ TEGO ROBIĆ HI HI HI ( NA SZCZĘŚCIE KUPUJĘ NA TARGU)
OdpowiedzUsuńTwierdzę od początku i uparcie, że to jest zaczarowany ogród. Danusiu w jai sposób zasiałaś liść laurowy tzn laur? Czy kupiłaś gdzieś? Przepraszam za takie pytania ale mam wrażenie że pierwszy raz widzę takiego ogrodowego świeżego laura, no oprócz ich naturalnego środowiska.
OdpowiedzUsuńDużo spokojnych, miłych gości życzę!
OdpowiedzUsuńUświadomiłaś miz tymi nagietkamicoś - dawqniej widziałam je niemal w każdym ogródku, teraz mało kiedy. Przyszła "moda na modne" roślinki ..