Witam Was kochani w ten przepiękny dzień. Słoneczko świeci pięknie a mnie aż żyć się chce. Jakby to był koniec marca to już można by było spodziewać się wiosny ale że dopiero luty to musimy jeszcze troszeczku poczekać. Ale przygotowania do prac wiosennych można już teraz zacząć. Przegląd kosiarek (wymiana oleju i filtrów) zakup ziemi do kwiatów i najpotrzebniejszych rzeczy które się nam przydadzą w pielęgnacji ogrodu. Ja dzisiaj już wyniosłam krakowiaki z ciemnego pomieszczenia i zaczynam je podlewać aż wypuszczą pędy z których będę robić sadzonki. Można przygotować już pojemniczki w których będziemy siały pomidory ,paprykę i kwiaty ozdobne. Ja jeszcze nasion nie mam cały czas czekam jak przyjdą bo oczywiście już zamówiłam. Część nasion a zwłaszcza kwiatów nie muszę kupować z certyfikatem ,ale wszystkie nasiona warzyw już tak. Dlaczego tak. Bo od 7 lat prowadzę gospodarstwo ekologiczne i wszelkie nasiona do siania muszę mieć z certyfikatem ekologicznym. Jeżeli któraś z Was chciałaby namiary na sklep który takie nasiona sprzedaje to proszę piszcie. Koniecznie trzeba juz myśleć teraz o takich sprawach bo później trzeba długo czekać na odpowiednie odmiany no i długi okres przesyłki;-( Namawiam na zakup kwiatów jednorocznych i już wsiewanie do skrzynek. Później będą jak znalazł a przecież same wiecie że rozsada jest w sklepach bardzo droga . A satysfakcja że się samej udało coś wyhodować jest bezcenna. Kilka zdjęć mojej " cytrynki" ja ją tak nazywam. Jak się ta roślinka nazywa nie mam pojęcia ale to nic nie szkodzi bo nawet bez nazwy botanicznej jest piękna. Jeszcze raz wrócę do mojego obrazku z barankami. Proszę piszcie do mnie jak chcecie wzór do liczenia. Mam zeskanowany to bardzo chętnie udostępnię.
Dziękuję za odwiedziny na blogu i komentarze. Jest to bardzo miłe jak się jest docenianym przez Takie dusze artystyczne jak WY.
Pozdrawiam
I jeszcze raz baranki
I moja "cytrynka"
Dziękuję, Danusiu, za przypomnienie i że mnie zmotywowałaś do przygotowań. Faktycznie, dzisiaj można by pomyśleć, że wiosna tuż tuż... ale podobna ta paskuda Zima ma nas jeszcze nawiedzić... rano jest szron na trawie i na szybach auta, w końcu to jeszcze luty...
OdpowiedzUsuńTwoja 'cytrynka' to geranium ;-))
Foremki poszły!
Ściskam Cię mocno ;-))
O! Takie wygooglowałam:
OdpowiedzUsuń"Tak pospolicie uprawiane w naszych mieszkaniach geranium, często nazywane również anginką, botanicy określają jako pelargonię szorstką (Pelargonium multifidum). Ojczyzną tej rośliny jest południowa Afryka, zwłaszcza Kraj Przylądkowy gdzie rośnie jako dość duży krzew."
Inkwizycjo bardzo Ci dziękuję za nazwę botaniczną mojej roślinki. Zaszczepkę dostałam od kuzynki ale jakoś nazwa wymazała mi się z głowy. A roślina rozrosła mi się ze hej;-) Dzięki za foremki. Jesteś nieoceniona.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Uwielbiam Geranium i mam je na oknie w kuchni :) uwielbiam ją trącać i wąchać cytrynowy zapach, jest boski i przypomina mi dzieciństwo :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że przygotowania do wiosny u Ciebie idą pełną parą!
Buźka
Daniusiu,jaka Ty zorganizowana jesteś! Tylko brać przykład!!!
OdpowiedzUsuńPowiedz mi ,czy zaszczepkę cytrynki to ja bym mogła od Ciebie dostac???
pozdrawiam
podaj namiarki na sklepik to moze tez cos zakupie :)
OdpowiedzUsuńJa też miałam tą roślinkę :)Podobno trzeba rozetrzeć w palcach listek, żeby wydobyć olejki eteryczne, które dobrze działają przy katarze :)
OdpowiedzUsuńJa też już zaczęłam kupować nasiona...niektóre kwiaty posiałam już do skrzyneczek..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdopóki nie poznałam scrapbookingu, ogród był dla mnie oczkiem w głowie :) Teraz zaniedbany straszecznie bo i czasu i finansów na to wszystko nie starcza. ale jak już będę obrzydliwie bogata to poszaleję z roślinkami oj tak :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka i buziaki
Nasiona mam już kupione. Wkrótce zabiorę się za sianie. W tym roku planuję sianie gazanii, niecierpków, pelargonii i datur. Muszę się trochę ograniczac bo potem nie mam co robic z dużą ilością rozsady. Moje geranium właśnie w tym tygodniu obcięłam bo trochę wybujało przez zimę, ale już widzę, że wypuszcza na nowo i ładnie się zagęści. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJak ja Ci zazdroszcze tych nasion i "grzebania" w ziemi.Ja mam do dyspozycji tylko balkon i poza pelargoniami prawie nic tam nie chce rosnac.Dluga zima robi swoje.W tym roku sprobuje szczecia z sałata w korytku.Zobaczymy co wyrosnie
OdpowiedzUsuńwitaj,ja jeszcze przed zakupem,u mnie pod folią tylko dla dzieci:własne pomidory i papryka,ale wysiać już praktycznie pora....
OdpowiedzUsuńco do sadzonek to jest mało odmian pomidorów,a te które lubię muszę wysiać....
Pozdrawiam.
Niestety,ziemi mam tylko tyle, ile w doniczce się zmieści i raczej kupowałam gotowe roślinki, niż je hodowałam. Ale dobrze Danusiu, że przypominasz o sianiu, może w końcu zagospodaruję porządnie choć balkon. Do tej pory niewiele się na nim działo, bo przy moich kilkutygodniowych nieobecnościach ślubny małżonek potrafił wykończyć namiarem podlewania wszystkie rośliny. Tak zrobił też z geranium.Ot, mężczyzna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Zazdroszę Ci tego gospodarstwa. Mi pozostają doniczki. Też mam tą"cytrynkę" - czy Tobie ona też po wyrośnięciu marnieje nieco i podsychają jej listki? Ja co roku ścinam czubki i sadzę od nowa,reszta która zostaje nadaje się niestety do utylizacji.
OdpowiedzUsuńJa dziś w sklepie ogrodniczym kupiłam pomidorki do wsiania.
OdpowiedzUsuńWidzę, że przygotowania do sezonu idą pełną parą. Plan robót poczyniony, nasiona zakupione - pełna kontrola. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńAż miło popatrzeć,że sezon już niedługo!
OdpowiedzUsuńmarzy mi sie piękny balkon...może faktycznie posieje w skrzyneczkach,porobię rozsady..tylko czy to wszystko potem wytrzyma na moim południowym balkonie...już sama nie wiem co moge zasadzić ,zeby wytrwało..ktoś mi może podpowie...
OdpowiedzUsuńale zioła juz zamawiam ..:)
Buziaki Danusiu
Widzę, że lubimy takie same kwiaty, ja co roku sieje mnóstwo jednorocznych, a niektóre z nich jak np. kosmos i nagietek wysiewają mi się same z roku na rok :)) A słoneczniki - nie może być wiejskiego domu bez słoneczników, no i jeszcze bez maciejki i dużo by tego wymieniać. Pozdrawiam serdecznie z Jaworzyn, niestety ja trochę dłużej poczekam na wysiew - okres wegetacji roślin u nas króciutki :(
OdpowiedzUsuńJa się przygotowuje do obsadzenia balkonu. Na razie posadziłam w skrzynce w kuchni nasionka. Nie mam ogródka, ale na balkonie nawet słonecznik miałam z nasion wyhodowane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBaranki cudne, piękny hafcik
OdpowiedzUsuńBaranki śliczne,dobrze że przypomniałaś mi o nasionach, już pora wysiać pierwsze nasionka na rozsady...może w tym roku uda mi się kilka swoich kwiatów jednorocznych doczekać...Pozdrawiam cieplunio.papa
OdpowiedzUsuńAles Ty Danusiu zorganizowana! Tez sie przymierzam do wysiewu, w poprzednim sezonie nasialam astrow i slonecznikow na parapecie.Tyle tego wyszlo, ze jeszcze sasiadce podrzucilam.
OdpowiedzUsuńGeranium strasznie ciezko bylo gdziekolwiek dostac, ale w ubiegla wiosne kolezanka mnie nim obdarowala, jak mi sie oczka swiecily, kiedy latem zakwitlo!Od wczoraj kwitnie mi na parapecie rozmaryn.
a ja zrobilam rozsade malwy w zeszlym roku ale zostala w skrzynece na dworze na zime wiec niew iem czy cos z tego bedzie :) a uwielbiam malwy.
OdpowiedzUsuńChcialam sie zapytac co mam zrobic z cebula po hiacyncie , ktory juz mi przekwitl w domu , czy moge go wysadzic do ogrodka? Nie dostalam tez od Ciebie maila :( wiec nie wiem czy otrzymalas przesylke ? pozdrawiam deszczowo
Ho Ho to u ciebie całą parą. Ale nic dziwnego ja mam do zagospodarowania sześć dużych skrzynek i kilka doniczek. Co to jest w porównaniu z Tobą. Co do nazwy rośliny to nazywam ją ... cytrynka. Piękną masz pogodę u nas pada.
OdpowiedzUsuńNo wspaniałe przygotowania, rzeczywiście już luty, czas wysiewać. Ja swego czasu zawsze o tej porze wysiewałam kobeę. Chyba zmobilizuję się i jutro zakupię :). Jeżeli nie znasz, to polecam - pnącze, bardzo ładnie kwitnące-kobea.
OdpowiedzUsuńA geranium znam i lubię jego zapach. Choć kiedyś za radą znajomych wsadziłam sobie kawałek do ucha (jako lek na ból) i oczywiście skończyło się wizytą u laryngologa. Blondynka z miasta :). Więc polecam tylko do wąchania i podziwiania, pozdrawiam.
organizacje masz opanowaną do perfekcji :) podziwiam!
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio o nasionach myślałam, ale to co się dzieje za oknem zdecydowanie nie nastraja optymistycznie:(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mam ogrodu...ech... w najbliższym czasie posieję jedynie to co można hodować na kuchennym oknie :) Pozdrawiam i podziwiam cudne baranki :)
OdpowiedzUsuńOch tak nasionka,jak najbardziej:) U nas już prac wre pod foliami (tylko warzywka)... po pracy uwielbiam przebywać i spędzać tam czas...sadząć i przesadzająć:)
OdpowiedzUsuńChoć kwiatuszki też jak najbardziej:))
Ciepło Cię pozdrawiam:))
Urocze baranki, bardzo fajny motyw wielkanocny!
OdpowiedzUsuń