.

.

poniedziałek, 28 lutego 2011

Błogie lenistwo i pisanki;-)



Dzisiejszy dzień przeznaczyłam na  błogie lenistwo;-))) czyli herbatka i hafciki. Słoneczko świeci pięknie aż żyć się chce, wiec i moje jajeczka nabierają kolorów. Wczoraj troszeczku nadrabiałam zaległości blogowe bo weekend miałam bardzo zajęty i nie miałam nawet odrobiny czasu aby do Was zaglądać. Wczoraj wieczorem z herbatką w ręku delektowałam się czytając Wasze posty o oglądając piękne zdjęcia. Ach jak ja to lubię.  Wracając do moich koników to już poidła mają sprawne i ja nie muszę nosić  wody  do pojenia;-)) Myślę że i one są zadowolone. Dzisiaj zakupiłam gazetkę Hafty Polskie z przepięknymi motywami na wyszywaną pisankę. Już mam coś upatrzone i wieczorem zacznę nowy wzór. Polecam kupić bo jest  tam pokazane jak można zrobić samemu piękne pisanki i jest wiele innych ciekawych rzeczy;-)
Cieszę się bardzo że zaglądacie do mnie i przybywa mi obserwatorów. Ale nie raz bym chciała zaglądnąć do Was ale na tych małych zdjęciach nie ma podanego bloga więc nie mogę przyjść z rewizytą. Więc zostawiajcie dziewczyny komentarz bo tylko tak mogę Was odwiedzać. Przez ostatni czas poznałam wiele wspaniałych dziewczyn które tak jak ja mają dużo pomysłów i co najważniejsze realizują je choć nie raz nie jest to takie łatwe.
Życzę Wam miłego słonecznego tygodnia.

środa, 23 lutego 2011

Lektor i Plus czyli moje Hucułki

No i zima wróciła. Spodziewałam się że nie da nam o sobie zapomnieć;-( Ale cóż lepiej niech będzie w lutym niż w marcu. Dzisiaj dzień zaczął się okropnie . Nasze Hucułki już tak znudzone tą pogodą i białym śniegiem, rano urwały poidło. Dobrze że zorientowałam się wcześnie bo mogło by się skończyć źle. Woda z urwanego poidła lała się już trochę więc jak weszłam rano do stajni to było pełno wody (akurat pech bo odpływ się przytkał). Konie przestraszone no bo woda się leje i syczy. Ale jak to ja zareagowałam trzeźwo  bo zakręciłam zawór i sprawa na tym etapie zakończona. Odpływ udrożniłam i już jakoś woda schodziła i sytuacja była opanowana. .Ale konie wody nie mają (do popołudnia ) bo trzeba nowe poidło założyć. No bo moje konie nie umieją z wiadra pić;-)))) Ale myślę że wieczorem woda popłynie. Pokaże kilka zdjęć Hucułów bo prosiłyście i obejścia wokół domu.  I  jeszcze dwa zdjęcia jajek które zdążyłam zrobić. No i na koniec poczęstujcie się racuszkami, napiekłam je dla dzieci na śniadanko. Bardzo lubią racuchy a nadwyżkę która została zabrały na stok. Po całym dniu jazdy na nartach przerwa na racuszka wskazana;-)))
Dziękuje za odwiedziny 
Danka


niedziela, 20 lutego 2011

Królowa Wielkanocnego stołu;-)

Za oknem śnieg i mróz. Ale tak mi wyszło z obliczeń że zima jeszcze wróci. Ale pocieszam się tym że jeszcze trochę i wiosna. Bardzo lubię wszystkie pory roku ale wiosnę lubię szczególnie.Dlaczego??? Bo po długiej zimie słoneczko świeci mocniej ,robi się zielono, kwiaty zaczynają kwitnąć i można wreszcie zająć się ogrodem. W tym roku Wielkanoc wypada w kwietniu to oznacza że święta będę piękne i ciepłe.Jak już widziałyście, ja już zaczęłam przygotowania do świąt. Pisanki powstają  pomalutku bo wieczorami ale myślę że zdążę zrobić tyle ile sobie zaplanowałam. W tamtym roku mój stół wielkanocny był w kolorystyce żółto -zielonej. W tym  roku jeszcze nie wiem jak będzie wyglądał ale będę się starała żeby był piękny i wiosenny. Nie zabraknie na nim królowej świąt czyli drożdżowej BABY. Formę na nią  przywiozłam z rodzinnego domu. Jeszcze mam w pamięci jak mama piekła babę na każde święta.  Teraz ja kontynuuje tradycję, i myślę że moja tradycja będzie kontynuowana przez mojego syna (ma smykałkę do pieczenia i nie tylko;-) ) Najlepsze formy są oczywiście gliniane ale ja mam też dużo i blaszanych. Ale jak by któraś z Was chciała posiadać taka formę na mega babę to na Allegro widziałam parę ofert. Pokażę Wam parę zdjęć z poprzednich świąt i oczywiście moją BABĘ drożdżową. To jest druga babka bo pierwsza tak spodobała się jednej pani że sprzedałam ją i upiekłam  sobie drugą ;-)))))) Jedliśmy ją parę dni:-)
Pozdrawiam i zachęcam do pokazywania swoich stołów wielkanocnych. Można zawsze coś  fajnego podpatrzeć i u siebie zrobić coś podobnego. A to przecież nie grzech;-))))))))

Dziękuje za tyle miłych słów w ostatnich komentarzach.  Nowe koleżanki zachęcam do pozostawianie komentarzu bo tylko wtedy mogę przyjść z rewizytą;-)


                                                    a oto moja gliniana forma na mega Babę

czwartek, 17 lutego 2011

Trochę o kurach i o jajkach;-))

 Witam. 
Ostatnio w poście obiecałam że będzie coś o kurach i jajkach i co z jajek a raczej z wydmuszek można zrobić ładnego. Wydmuszki to już można powiedzieć przeżytek,bo w tych czasach gdzie prawie w każdym sklepie możemy kupić jajka z plastiku lub ze styropianu kto by się teraz bawił z wydmuszkami. Ja oczywiście jestem za wydmuszką (kto ma dużo czasu i cierpliwości) bo jest to naturalna skorupka, ale jak wiemy bardzo delikatna. Dzieci raczej pracują na styropianowych jajkach bo się oczywiście nie niszczą. Pokaże teraz co ja wymyśliłam i jak spożytkowałam wyszytego kiedyś króliczka. Pisałam że dopiero się rozkręcam z haftem ;-)) i wymyśliłam że królik będzie fajnym motywem  jajka które będzie ozdobą wielkanocnego stołu. Powstały na razie dwa jajka ale reszta kolorów jest w trakcie realizacji. Robię to oczywiście nocami  bo dzień mam bardzo zajęty. Więc teraz pokaże dwie sztuki. Oczywiście pochwalę się tez kurą która trafiła do Ściborówki oczywiście z niesamowitej okazji która się mi nadarzyła w ostatnim czasie( to ta biała z białego szkła;-)))). Pokażę  też  parę pisanek z tamtego roku i parę zrobionych teraz. Myślę że na Wielkanoc zdążę ze wszystkimi moimi pomysłami na ozdobę stołu wielkanocnego i domu.
I trochę o naszych kurach które hodujemy w naszym gospodarstwie .Są kury ras rodzimych  to „Zielononóżka Kuropatwiana” i „Zółtonóżka Kuropatwiana” oraz koguciki i kurki ras ozdobnych( to ten kogucik) . Jaja kur ras rodzimych są 100% naturalnym produktem ekologicznym. Kury karmione są zbożem, które sami siejemy i zbieramy (bez dodatków mączek i granulatów). Nasze kury żyją w małych stadach w przyjaznych im kurnikach, biegają po łąkach i sadach. Nie mogą być zamknięte w fermach, bo pozbawione wolności, ruchu, powietrza, słońca i naturalnego pożywienia, przestają znosić jaja i chorują.
Jajka znoszone przez nasze kury są średniej wielkości, lecz o żółtku znacznie większym od żółtka jaja innych ras kur. Przede wszystkim uzyskiwanie jaj nie wiąże się z niewolą oraz nienaturalnymi warunkami życia i żywienia, co zdecydowanie wpływa w pozytywny sposób na walory smakowe, jak również jakościowe jaj. Nasze kury także to doceniają i ochoczo się odwzajemniają. :).
Myślę że nie zanudziłam opisem naszych  kur a jeśli tak to przepraszam;-))))))  Takie zboczenie zawodowe;-))))

Całuski
Danka

wtorek, 15 lutego 2011

Losowanie Candy w Ściborówce

Witam w tak piękny dzień jak dzisiaj. Słoneczko świeci i świat wydaje się taki piękny;-)  Ale nie będę Was zanudzała moimi refleksjami.Chciałam powiedzieć że odbyło się losowanie i Lampionik powędruje do  Kasi z Papierowego Wymiaru  http://papierowywymiar.blogspot.com/. Gratuluję Kasi i proszę o kontakt e-mailowy z adresem do przesyłki;-).
Życzę miłego dnia
Danka

sobota, 12 lutego 2011

Walentynkowe przygotowania ;-)

W poniedziałek Walentynki czyli święto wszystkich zakochanych. W tym dniu wręczamy sobie miłe upominki i spędzamy czas w iście romantycznym nastroju;-) Ja już dzisiaj  zaczęłam przygotowania do tego dnia ,napiekłam mufinek i trochę kombinowałam z aranżacją stołu na wieczorną kolację. Ma być romantycznie ale nie przesadnie. Dzięki  mojej blogowej koleżance Inkwizycji która kupiła mi formy i przesłała w expresowym tempie mogłam przygotować ciasteczka w kształcie serduszek i różyczek. Wyszły znakomicie. Do porannej herbatki i kawki  tylko ciasteczko w kształcie serduszka:-)))))).  W poniedziałek rano upiekę następną porcje ciasteczek bo są bardzo proste i szybciutko się je piecze ( znalazłam przepis w  internecie). Na kolacje jeszcze nie wiem co zrobię muszę czegoś fajnego poszukać. Myślę że każda z nas chce ten dzień spędzić w towarzystwie naszych kochanych mężów i w bardzo romantycznym nastroju. Tego wam Wszystkim życzę
Danka


czwartek, 10 lutego 2011

Nasiona czas kupować;-)

Witam Was kochani w ten przepiękny dzień. Słoneczko świeci  pięknie a mnie aż żyć się chce. Jakby to był koniec marca to już można by było spodziewać się wiosny ale że dopiero luty to musimy jeszcze troszeczku poczekać. Ale przygotowania do prac wiosennych można już teraz zacząć. Przegląd kosiarek (wymiana oleju i filtrów) zakup ziemi do kwiatów i najpotrzebniejszych rzeczy które się nam przydadzą w pielęgnacji ogrodu. Ja dzisiaj już wyniosłam krakowiaki z ciemnego pomieszczenia i zaczynam je podlewać aż wypuszczą pędy z których będę robić sadzonki. Można przygotować już pojemniczki  w których będziemy siały pomidory ,paprykę i kwiaty ozdobne. Ja jeszcze nasion nie mam cały czas czekam jak przyjdą bo oczywiście już zamówiłam. Część nasion a zwłaszcza kwiatów nie muszę kupować z certyfikatem ,ale wszystkie nasiona warzyw już tak. Dlaczego tak. Bo od 7 lat prowadzę gospodarstwo ekologiczne i wszelkie nasiona do siania muszę mieć z certyfikatem ekologicznym. Jeżeli któraś z Was chciałaby namiary na sklep który takie nasiona sprzedaje to proszę piszcie. Koniecznie trzeba juz myśleć teraz o takich sprawach bo później trzeba długo czekać na odpowiednie odmiany no i długi okres przesyłki;-( Namawiam na zakup  kwiatów jednorocznych i już wsiewanie do skrzynek. Później będą jak znalazł a przecież same wiecie że rozsada jest w sklepach bardzo droga . A  satysfakcja że się samej udało coś wyhodować jest bezcenna.  Kilka zdjęć mojej " cytrynki" ja ją tak nazywam. Jak się ta roślinka nazywa nie mam pojęcia ale to nic nie szkodzi bo nawet  bez nazwy botanicznej jest piękna. Jeszcze raz wrócę do mojego obrazku z barankami. Proszę piszcie do mnie jak chcecie wzór do liczenia. Mam zeskanowany to bardzo chętnie udostępnię.
Dziękuję za odwiedziny na blogu i komentarze. Jest to bardzo miłe jak się jest docenianym przez Takie dusze artystyczne jak WY.
Pozdrawiam


                                                           I jeszcze raz baranki

                                                              I moja "cytrynka"

poniedziałek, 7 lutego 2011

Poranna kawa i baranki;-)))

Piękny dzień dzisiaj mamy ,słoneczko świeci na polku ciepło och chciało by się  już  wiosny. Tylko że na wiosnę to jeszcze musimy trochę poczekać ale parę dni takiego nastawiania jeszcze nikomu nie zaszkodzi ;-). Dzień zaczęłam od kawy której nie piłam w ogóle ale,gdy w domu zagościł ekspres to teraz kusze się na jedną  małą zawsze rano;-) Dużą pije mąż ;-))) A że ekspres był bez młynka zakupiłam TAKI młynek :))))  Wygląda rewelacyjnie tylko  kawy nie mieli bo cały mechanizm jest plastikowy i kawa wychodzi z pod niego jak by ją ktoś gryzł;-))))) Ale prezentuje się ładnie. Po kawusi ruszyłam do pracy. Koniki już czekały na sianko, kurki złotopiórki na ziarno, a moje kochane kocięta na karmę. Jak wszyscy zostali nakarmieni to wzięłam się do sprzątania domu. Ostatnio trochę odpuściłam bo wyszywałam .....BARANKI.  Dzisiaj już są skończone i oprawione. Rameczkę kupiłam dzisiaj na mieście i paspartu też. Ramkę musiałam przemalować bo była brązowa i nie bardzo pasowała mi do mojej koncepcji. Wyszło ładnie i już zapachniało Wielkanocą. Zobaczcie same i koniecznie oceńcie. Paspartu wybrałam zielone bo jak przymierzałam inne kolory to jakoś nie bardzo mi się podobało i rameczkę zrobiłam z małymi  zielonymi przetarciami. Razem wygląda OK..
Życzę Wam  kochane koleżanki dużo słońca w tym tygodniu i dobrego samopoczucia
Całuski

Odwiedź także: