Witam.
Za niedługo zaczynam pieczenia pierniczów. Dlaczego tak wcześnie;-).
Bo po pierwsze- ja mam przepis na pierniki które muszą leżakować ponad miesiąc,
a po drugie w listopadzie zaczynam remont i trochę nam zejdzie, a że idzie pod młotek większość ścian i drzwi więc czasu może braknąć na długie leżakowanie ;-)))
Zdjęcia pochodzą z ubiegłego roku.
Całuski
Ja zawsze piekę na ostatnią chwilę;) u mnie tak długo nie wytrzymałyby nawet te które muszą długo leżakować;)
OdpowiedzUsuńI u mnie parę blaszek idzie jeszcze na twardo;-)))) ale resztę chowam bardzo dokładnie. Tak więc coś się utrzyma do świąt;-)
UsuńPozdrawiam
Nie wiem , być może tak miało być ale ukazał się Twój post o walentynkach...Pozdrawiam BeA
OdpowiedzUsuńTen walentynkowy post to wina mojego komputera.Coś się z nim złego dzieje ostatnio;-( pewnie wirus się wkradł.
Usuńpozdrawiam
Ha ha, a już myślałam, że przez ten śnieg zafiksowałaś się pieczeniem pierników. Ale to jeszcze trochę ;-)
OdpowiedzUsuńJa też na ostatnią chwilę piekę, potem wszyscy o nich zapominają i część zostaje. Zresztą ja ze słodyczy najbardziej bigos lubię ;-))))
Uściski
Ja muszę jeszcze poczekać z pieczeniem, bo i tak by zniknęły i nie zdążyły poleżakować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Pierniczki wyglądają wspaniale że aż szkoda by było je zjeść :) choć oczywiście pewno nie ma po nich już śladu oprócz tych zdjęć :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ilona
powodzenia w remoncie!!!!I ja w tym roku robie pierniki bo dorobiłam się piekarnika jupiii!!!!:)Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPiękne pierniczki, Ja też w listopadzie remont i dylemat piernikowy- kiedy się za nie zabrać.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDanusiu piękne te pierniczki. Podzielisz się przepisem? Powodzenia w remoncie i szybkiego ukończenia go :) Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńTAK TAK! dobrze, że przypomniałaś, bo ja co roku chce wcześniej je upiec a potem wychodzi ze na ostatnia chwile piekę:)
OdpowiedzUsuńSmell of Christmas, this is great.
OdpowiedzUsuńja w ubiegłym tygodniu nastawiłąm piernik staropolski. Przed świętami będę piekła pierniczki.
OdpowiedzUsuńI jak świątecznie u Ciebie!!!
Danusiu a lukier jak robisz?
Danusiu, to już?! Ja uwielbiam pierniki, a właściwie nawet bardziej lubię sam proces pieczenia i przygotowywania ciasta:) Jesteś bardzo zorganizowaną Panią domu! Jestem ciekawa efektów Waszego remontu, powodzenia!
OdpowiedzUsuńbuziaki i uściski ślę,
Śliczne te pierniczki:) Podasz przepis? W życiu nie piekłam,a le w tym roku obiecałam cały ten świąteczny majdan wziąć na bary i własnymi "rencami" zrobić wszystko....zobaczymy,jak czasowo się wyrobię.
OdpowiedzUsuńPzdr:)
u nas pierniczkowe szaleństwo jakos w listopadzie... alez pieknie je przewiązałas wstazeczkami :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie największy problem z tym leżakowaniem:)))Gdzie je ukryć. Żeby można było udawać, że ich nie ma:)))))
OdpowiedzUsuńŻyczę sprawnego remontu.
Pozdrawiam serdecznie.
Największym tropicielem pierników pewnie byłabym sama ja więc nie mają szans na przetrwanie tak długo! :)
OdpowiedzUsuńSuper Danusiu, doczekałaś się upragnionego remontu! Ale będziemy miały tu raj jak nam pokażesz fotki ;)
Podziel się przepisem na pierniki, koniecznie! Może upiekę i oddam komuś na przechowanie ...
Aniu zrobię osobny post o piernikach i podam przepisy;-))Myślę że będą smakować z "mojego" przepisu. Piekę je od lat i smak jest niepowtarzalny.
Usuńcałuski
Jak smakowicie wygladaj te pierniczki:)
OdpowiedzUsuńCzekam na efekty remontu:-) ale świątecznie się zrobiło u Ciebie!pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj będzie trochę roboty z tym remontem;-)))ale strasznie się cieszę że wreszcie coś się odświeży;-)))
UsuńA o świętach to ja już myślę intensywnie;-)
pozdrawiam
Czas zacząć, ja jeszcze nic nie zaczęłam ale wszystko przede mną...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńJeszcze czasu jest trochę więc spokojnie zdążysz. U mnie to zawsze z wyprzedzeniem;-)
Usuńpozdrawiam
Heh, jak zwykle w awangardzie!!! Podziwiamy za logistykę, tak masz wszystko poukładane zawsze.
OdpowiedzUsuńPzdr.
Nie poukładane!!! tylko przewiduje że czasu może braknąć;-))))
UsuńPozdrawiam
Ja też mam taki przepis, że pierniki muszą leżakować. Ale i tak zawsze przed samymi świętami muszę piec ponownie, bo prawie wszystko zjedzone ;)
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje :)
czekam na przepis, bo na zdjęciach wyglądają smakowicie...jestem u Ciebie pierwszy raz i bardzo mi sie podoba..
OdpowiedzUsuń