Witam wszystkich w ten zimny i deszczowy dzień. Deszczowa chmura chyba została uwięziona nad moim niebem bo od wczoraj pada i pada.
W ogrodzie nie można nic zrobić bo się "tonie" (tak mokro), a ślimaki to chyba oszalały w tym roku.
Nie mogę nadążyć ze zbieraniem i ....... tych paskudnych mięczaków. Kwiaty obsypałam preparatem więc jeszcze jako tako żyją, ale jarzyniak muszę pilnować sama ;-(.
Dzisiaj postanowiłam coś poszaleć w kuchni i upiekłam lawendowe muffinki dla moich gości.
Dla chcących spróbować podaje przepis
300g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
150 g cukru
szczypta soli
2 łyżeczki startej skórki z cytryny
2 łyżeczki kwiatów lawendy
1 opakowanie cukru wanilinowego
2 jajka
250 ml jogurtu,kefiru lub maślanki
125 g masła
Piekarnik nagrzej do 150stopni C. Do jednej miski przesiej mąkę z
proszkiem do pieczenia. Zamieszaj,dodając cukier sól,skórkę z
cytryny,lawendę i cukier wanilinowy .
W drugiej misce połącz jajka z jogurtem (kefirem lub maślanką) oraz roztopionym masłem .
Można krótko zmiksować . Wlej do miski z sypkimi składnikami i delikatnie przemieszaj łyżką.
Ciasto powinno być lekko grudkowate.
Łyżką przełóż masę do foremek na muffiny wyłożonych papilotkami.
Piecz 20-22 minuty.
Życzę smacznego
Dana
Prezentują się nad wyraz zachęcająco.
OdpowiedzUsuńSpróbuję, ale czy przesadzę jak dam więcej łyżeczek? Tak bardzo lubię lawendę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPysznie wygladające muffinki w cudownym Bolesławcu :)
OdpowiedzUsuńMuffinki z pewnością są pyszne i tak pieknie podane.....ten cudny bolesławiec w moich ulubionych kolorach :) pozdrawiam majowo, Basia
OdpowiedzUsuńapetyczne,dobrze że jem kolację bo inaczej pochlonęlabym wszystkie.
OdpowiedzUsuńbuziaki
Danusiu
Dziękuję Danusiu za podzielenie się cytrusowymi przepisami. Z chęcią spróbuję zrobić muffinki wg Twojego przepisu, choć spróbuję zrobić je tylko ze skórką cytrynową. Upiekłam babkę - ach cóż za wspaniały smak! :) Idealnie nadaje się i do popołudniowej herbaty i do porannej kawy. Dziękuję jeszcze raz za te dobroci i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za tyle miłych słów. Strasznie się cieszę że mogłam pomóc choć tylko udostępniając przepis.
UsuńMiłego dna życzę
Muffinki wyglądają na pyszne. Swego czasu miałam prawdziwą ,,jazdę,, na ich punkcie, robiłam na okrągło, z przeróżnych przepisów :) Teraz już wyhamowałam , ale lubię czasami do nich wrócić, bo są pyszne :) Takich jak Twoje z lawendą nigdy nie robiłam, więc bardzo chętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Agness:)
Warto spróbować bo są naprawdę dobre.
OdpowiedzUsuńŻyczę miłych wypieków
Dana
Muffinki wyglądają smakowicie, myślę że w najbliższym czasie wypróbuję ten przepis.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPolecam !
Usuńwyglądają pięknie, chyba się skuszę choć miałam nie jeść słodyczy:)
OdpowiedzUsuńA u nas susza ... Kusisz tymi muffinkami :)) Od ubiegłego roku chodzą mi po głowie, ale poczekam na świeżą "dostawę" kwiatków, są już całkiem spore pączki :)
OdpowiedzUsuńMufinki wyglądają przepysznie, ale jeszcze bardziej podoba mi się ta forma! <3
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń