Ja w wolnych chwilach (a mam ich mało) dekoruje dom i sprzątam ogród po lecie. Trzeba uporządkować przekwitnięte kwiaty ponasadzać miejsca gdzie zrobiło się pusto i oczywiście posadzić cebulki;-) Trochę zaniedbałam ogród w tym roku, ale nie mogłam się jakoś zebrać aby wszystko zrobić na czas. W tym czasie moja rodzinka nam się powiększyła;-))) o ......3 kocięta.
Ruda została mamą po raz drugi.
jeszcze nie robiłam zdjęć maluchom bo są to kruszynki, ale w następnym poście je pokażę;-)
Oprócz Rudej mam jeszcze 3 koty. Jednym z nich jest Fiona
i jeszcze są dwa które nie dały się sfotografować;-(
a to moje papużki.
a po ciężkim dniu pyszna kawka w ogrodzie oczywiście w bolesławskiej ceramice;-)
Smakowicie i co Ty teraz z tymi kociaczkami zrobisz?....
OdpowiedzUsuńJeden pojedzie do Gdyni a pozostałe myślę że znajdą swój dom;;-)
OdpowiedzUsuńWidok tak ładnie podanej kawusi chyba na największym wrogu kawy zrobi wrażenie!!!!
OdpowiedzUsuńHerbatkę też serwuję więc zapraszam;-)
UsuńOj, ale mam ochotę na taką kawkę :)
OdpowiedzUsuńFiona ma cudne oczy i umaszczenie.
Fiona to seniorka rodu. Ma około 8 lat, ale jest bardzo łagodnym i przyjaznym kotem. A na kawę zapraszam.
Usuńrodzina kocia się powiększyła :) ale i papuzki są nowością ;) nie widziałam ich jeszcze :)
OdpowiedzUsuńściskam!
Papużki to prezent od moich stałych gości. Pan jak usłyszał że mam zamiar kupić sobie ptaszki spytał tylko co to maja być za stworzenia;-))))I przyjechały do mnie pewnego pięknego dnia . I są piękne, kolorowe i wprowadzają wesoły nastrój w moim domu.
UsuńCałuski
Czytam Twój post z samego ranka i jakaś cisza, spokój, równowaga emanuje z Twojej Sciborówki. Zawsze miło do Ciebie zajrzec. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam częściej.Teraz będę częstym gościem w blogowym świecie. Wracam;-))))
UsuńPozdrawiam
super kociaki. Ja mam dwa. A kawka w bolesławu? Właśnie taka piję. Pozdrawiam Pa
OdpowiedzUsuńI ja też nie wyobrażam sobie kawy w innej filiżance. Oczywiście jak jestem w domu;-))))
UsuńCałuski
Piękne kociczki, to i maluszki muszą być słodkie, życzę im wspaniałych domków. Zaraz sobie zrobię kolejną kawkę, w moim ulubionym kubku (w kotki ;)) Lubię u Ciebie bywać ;)
OdpowiedzUsuńŚciskam czule ;)
Kochana dziękuję za tyle miłych słów . Ja powoli nadrabiam zaległości blogowe, bo muszę przyznać że mam ich sporo.
UsuńPozdrawiam
ŚWIETNE ZWIERZAKI:) Ja mam kotkę Ciapkę i króliczkę Tusie:)
OdpowiedzUsuńLubie wszystkie zwierzęta, a koty zwłaszcza. Papugi są bardzo kolorowe i bardzo gadatliwe;-))) zwłaszcza 0 4 30 rano;-)
UsuńPozdrawiam
Zacne towarzystwo :) kotki urocze i papużka jaka kolorowa :) Czekam na fotki kociątek ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMoże jutro uda mi się zrobić fajne zdjęcia kociąt;-)))Są boskie
UsuńPozdrawiam
Co jedno to ładniejsze stworzenie. Piszesz że masz mało czasu rozumiem i chylę czoło nad Twoją pracowitością. Ja również spodziewałam się troszkę spokoju po jesieni a tu dalej bieg, a to śliwki, to znów buraczki, to w ogrodzie coś poprzesadzać, dosadzić i biegam jak ten przysłowiowy kot z pęcherzem. Więc przysiadam się do Twojej kawki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
I ja zaczęłam szaleństwo kompotowe i buraczkowe;-)))) tak więc znów gnam jak i Ty;-))) może w zimie trochę zwolnię;-)))))
UsuńCałuski
Mówiłam Ci już, że się do Ciebie wprowadzam? Nic nie mogę na to poradzić, Twoje zdjęcia działają na mnie jak magnes.
OdpowiedzUsuńFiona i u nas być miała :), ale wyszedł Fionek i też jest pięknie :D.
O i u mnie też tak miałam miał być Zeus a wyszła Zeusica jak się okazało że będzie miała małe;-)))
Usuńpozdrawiam
Zastanawiam się, jakim cudem, mieszkając tak nie daleko od Ściborówki jeszcze tam nie zagościłam... Ale obiecuję samej sobie, że kiedyś to w końcu nastąpi :) A wtedy moje dzieci nie będę chciały odstąpić Ściborówkowych kotków ani na krok ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Krakowa,
Olivka
Kochana zapraszam. To tylko 35 km;-))))))od Krakowa
Usuńsliczne koty i papużki i wszystko co tam posiadasz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńFiona jest bardzo ładnym kotem, choć wszystkie koty mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńGratulacje z powodu powiększenia się kociej rodziny:)
OdpowiedzUsuńPapugi- kiedyś chciałam je mieć ale jakoś tak....
Częstuję się kawą i idę do "obowiązków"
Pozdrawiam
znaczy się... rodzinka powiększona...
OdpowiedzUsuńja też ostatnio zaniedbałam ogród ... niestety ale cały czas mokro
I u nas mokro strasznie. Pada i pada. Ale za to w lesie grzyby się pojawiły;-))))więc na grzyby chodzę ;-))))
UsuńJa też na działce szykuję się do zimy : grabię , dosadzam, wycinam - wiesz jak to jest w ogrodzie... A Tobie jeszcze doszły te maleństwa pod opiekę... faaaajnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam . Jola z "żyjąc z pasją".
W ogrodzie jest masa pracy, ale ja to lubię. W tedy odpoczywam;-)))
UsuńPozdrawiam
Ojej, to ta mała Ruda, która miała problemy z łapką???
OdpowiedzUsuńCudny kociaczek :))
A ciasteczka i kawusia aż tutaj zapachniały! :)
Ściskam Cię Danusiu!
To ta sama ;-))))))) teraz jest już mamą i cudownym przyjacielem;-) Jak na razie bez żadnych kontuzji;-)))
UsuńPozdrawiam Aniu
kawa i kot na kolanach- co może być lepszego?:)
OdpowiedzUsuńTeż tak sądzę;-)))
UsuńPozdrawiam
Śliczne te Twoje kociska :)
OdpowiedzUsuńja kilka dni temu przygarnęłam małego łobuziaka - jest słodki :)
buziaki :*
Oj wszystkie koty to słodziaki. Moje małe rosną jak na drożdżach;-))))i zaczynają się już bawić między sobą .Jak na to patrze to serce mi się raduje;-)
UsuńPozdrawiam
Koty i papużki są naprawdę śliczne. To wesoło Wam w ich towarzystwie ;)
OdpowiedzUsuńOj wesoło i radośnie zwłaszcza jak kot siedzi na klatce z papugami;-))))))). Muszę je strasznie pilnować;-)
OdpowiedzUsuńU mnie leje to siadam do Twoich apetycznych ciasteczek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI u nas pogoda w kratkę z przewagą deszczu;-( ale cóż po takim lecie trochę popadać musi.
UsuńPozdrawiam
ale kawka:)))))))))))a malusźków juź jestem bardźo ciekawa:)))
OdpowiedzUsuńKawusia pychotka zwłaszcza w super towarzystwie;-))), a kociaki są śliczniutkie.
UsuńPiękny zwierzyniec! Czekam na fotki kociąt :)
OdpowiedzUsuńW następnym poście pokaże je na pewno;-)))) Słodziaki małe;-)))
Usuńśliczne kotki :) a ciasteczka wyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuńOj śliczne i milutkie;-)))a ciasteczka są super!!
UsuńNo z jednej strony fajnie jak są kociaki, też uwielbiam te puszyste kuleczki, ale z drugiej strony zawsze drżę na myśl jaki los może spotkać te maluchy.
OdpowiedzUsuńPotem kurka jak czytam ile to tych biedaków jest w schroniskach to mi się serce kroi. Zdecydowanie stawiam na sterylizację wolnobiegających kotów.
Śliczne te Twoje futra i nawet smakowita kawa w pięknej ceramice nie dorówna im urokiem.
Podziwiam, że masz jeszcze siły na ogród. Ja miałam swój ucywilizować i za diabła nie daję rady.
Uściski
Reniu masz rację że kotki powinno się sterylizować. Ja wiosną nie zdążyłam i Ruda znów została mamą. Na szczęście wszystkie maluchy pójdą w dobre ręce więc tym razem się udało. Teraz muszę ją pilnować aby kocur się nie podkradł;-))))A co do sił to po sezonie dochodzę do ładu i składu;-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dana
Oj wypiłabym taka kawkę z Tobą!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To czekamy na zdjęcia maluszkôw :)
OdpowiedzUsuń