Witam drogie blogowiczki i wszystkich zaglądających.
Mamy już jesień. Lato minęło tak szybko że aż żal mi się zrobiło. A u mnie w Ściborówce dopiero teraz sezon ogórkowy;-))) który zawsze wypada latem;-) zaczął się w ten wtorek . Tak Tak trochę późno, ale dopiero teraz zabrałam się za ogórki. Zrobiłam kilkanaście słoików litrowych i to na 4 sposoby;-) Trochę bałaganu było ( niektóre z Was widziały), ale już dzisiaj wieczorem kuchnia została posprzątana. Wszystko fajnie, ale ten bałagan który się sam jakoś robi;-))) to jest uciążliwy jeśli trwa 2-3 dni. Ale mam to już za sobą.
W ogrodzie zrobiłam porządki i wreszcie skosiłam trawnik co po tak długim czasie nie jest takie proste. Kapliczka już jest postawiona, ale jeszcze została mała kosmetyka. O budowie zrobię osobny post a że zbliża się październik to znaczy że zdążyłam na czas z zakończeniem budowy. Pierwsze październikowe różańce będę mogła odprawić już przed kapliczką. W ogródku warzywnym pozbierałam dynie i teraz ozdabiają wejście do piwniczki i tak jakoś zrobiło się jesiennie.
A to skarby ukryte w środku ;-)
Zapraszam do mnie na degustacje starych odmian jabłek takich jak kosztela ,szara reneta czy koksa;-)
Całuski
Danka
ale ty ogórków narobiłaś ja w tym roku zrobiłam tylko 20 słoików bo trochę z zeszłego roku mi zostało...piękne te dynie ..mnie w tym roku nie wzeszły z 10 ani jedna i musiałam kupić...pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńKolorowy post :) jesień jesień ale jaka piękna :)
OdpowiedzUsuńoooo, kosztele uwielbiam! zatem jadę Danusiu! ;)
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, że słonko pięknie świeci i nam tą jesień rozwesela :) oby tak dalej.
A ogórkowo zaszalałaś totalnie ;)
pozdrawiam!
Danusiu u ciebie zawsze ciekawie ;) i ślicznie;)pozdrawiam i czekam na kapliczkę;)
OdpowiedzUsuńOgórki,mniam.....
OdpowiedzUsuńJa jak coś robię to też wokół mnie jest bałagan ale za to potem ...widać,że posprzątane.
Jabłkami się "nie zachwycam" bo już na nie patrzeć nie mogę :)i też czekam na post o kapliczce.
Ale kolekcja ogórków i dyniek. A skąd Ty tyle ogórców znalazłaś?
OdpowiedzUsuńno ale się napracowałaś:)
OdpowiedzUsuńa ta warzywa zalewasz gotowanym octem??
Nam ogórki nie wyszły :/ Chyba za długo w transporcie jechały...
OdpowiedzUsuńPięknie jesiennie u Ciebie.
Pozdrawiamy
Kasia
Kocham zdjęcia Twojej piwniczki ,masz u siebie taki śródziemnomorski zakątek:)) Już nie mogę się doczekać zdjęć kapliczki -pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRaz również robiłam tak późno ogórki.I wyszły takie same jak w lecie.:)
OdpowiedzUsuńW tym roku są wyjątkowo cały czas, nawet chyba cena podobna.
Ale w tym roku, odkryłam, że niektórzy do kiszenia zalewają wrzątkiem...nie wypróbowałam jednak.
Bo to jakoś przeczy moim teoriom o pozytywnych bakteriach...
A Ty Danusiu jaką wodą zalewasz?
Czy może masz jakiś dobry , wypróbowany przepis z udziałem octu winnego?
Niby robiłam po brazylijsku, ale ostatnio mi nie wyszły..
Gorąco pozdrawiam:)
O kurcze, skąd Ty takie ogórasy jeszcze masz??
OdpowiedzUsuńA kosztele mam na podwórku.Wielka stara jabłoń...Pyszne są już!!
Pozdrowionka
Bym chętnie skubnęła nasion tych oryginalnych koszteli :)
UsuńMogę się wymienić na inne nasiona :)
CreativeIndianka@vp.pl
Kiedy siałaś ogórki że dopiero teraz zbiór?
OdpowiedzUsuńCudowna piwniczka, masz zawsze świeże owoce i warzywa.
Na szarą renetę chętnie wpadnę,to moje ulubione jabłka
Pięknie, jesiennie u Ciebie, Danusiu:) U mnie ogóreczki w tym roku wyjątkowo obrodziły, z czego się bardzo cieszę, bo moja rodzinka to ogórkożercy;) Delektuję się też jabłuszkami, na działce mam starą antonówkę. Z niecierpliwością czekam na post o kapliczce! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńto ja chcę kosztele!!!!!!!!!!:)))))))))))))
OdpowiedzUsuńWitaj ! Cudownie jak zwykle a te dynie dodają dodatkowo uroku tej przecudnej piwniczce .Dziewczyny na jabłuszka warto pojechać, są przepyszne miałam przyjemność skosztować w sklepie takich nie ma .Ogórki też na pewno będą pycha co tam bałagan .A na kapliczkę też poczekam . Pozdrawiam Jola.
OdpowiedzUsuńSmakowicie i ogórkowo u Ciebie.
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zawsze cudownie piękne. Aż marzy mi się jakiś wyjazd i odpoczynek :)
Jak tam jest u Ciebie pięknie :) ach..... :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOczywiście u Ciebie jest pięknie:) u mnie stoją 2 słoiki ogóreczków i nikt ich nie je hihi
OdpowiedzUsuńJa już zarzekałam się,że koniec z zaprawami, ale zerwałam dzisiaj węgierki i będzie czekodżem dla dzieciaków. A szara reneta kojarzy mi się z poszukiwaniami po całej Bydgoszczy do kaczuszki na święta. Nogi bolały, bo to wcale nie takie proste kupic szarą renetę, ale warto było. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNa wstępie pomyślałam patrząc na te ogórki że u Ciebie piękna, nie złota, a zielona jesień:))
OdpowiedzUsuńAle dalej pokazałaś tak cudowne barwy natury jesiennej, że dech mi zaparło.
Pozdrawiam cieplutko:)
alez u ciebie wspaniale i tak .. klimatycznie :)
OdpowiedzUsuńPiękna jesień, ja już ogórki zrobiłam dawno....pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńPachnie..., pięknie pachnie zdecydowanym końcem sezonu. Oby zima szybko mijała, czego życzę!
OdpowiedzUsuńPiękna agroturystyka, Pani Danuto :)
OdpowiedzUsuńTakiej pięknej piwniczki,(już o zawartości nie wspomnę)zazdroszczę :))
OdpowiedzUsuń