.

.

piątek, 30 września 2011

Bitwa pod Grunwaldem - druga odsłona

Dzisiaj ostatni dzień września. Pogoda jest wyśmienita na różnego rodzaju prace w ogrodzie. Ja też pomału przygotowuje się do nadejścia zimy. Ziemniaki wykopałam, jabłka już w skrzyneczkach w piwnicy leżą, gruszki też, a ja wsadzam cebulki które miałam zasuszone w piwnicy. Amarylisy też  już zasuszone i czekają do ponownego wsadzenia do ziemi. Myślę że w tym roku zakwitną na święta;-))). I tak schodzi dzień po dniu. Wieczory zaś mam bardzo pracowite, bo postanowiłam poświęcić ok 3 godzin na haft. Efekt jest, bo praca posuwa się do przodu. Pochwale się efektami ostatnich tygodni;-))))).

Chcę się pochwalić też prezentem od Agnieszki  która prowadzi sklep Ago Home. Poduszka jest śliczna . 

Jeszcze raz dziękuje Agnieszko.
Pozdrawiam Wszystkich jesiennie
Danka

niedziela, 25 września 2011

Jesienna wycieczka do Zakopanego

Mamy już jesień. Bardzo lubię wszystkie pory roku, ale jesień jest bardzo jak dla mnie nostalgiczna. Mam czas zatrzymać się i wspomnieć osoby które już od nas odeszły. Ostatnie moje wyprawy, też były tak zaplanowane, aby odwiedzić muzea i cmentarze które są  nam wszystkim znane. Jeżeli ktoś jeszcze o nich nie słyszał to pozwolę sobie zachęcić do odwiedzenia i zobaczenia pięknych miejsc w pięknej Małopolsce.
Zakopane  tę miejscowość zna każdy i nie tylko z deptaku zwanego Krupówkami, ale i też z pięknych taras jak  ta która prowadzi nad Morskie Oko, albo do doliny Pięciu Stawów. Warto tam iść i zobaczyć te cudne widoki i pooddychać świeżym górskim powietrzem. Schronisko nad Morskim Okiem jest warte zobaczenia, bo naprawdę jest piękne i to nie tylko z zewnątrz.
 Kilka zdjęć w środku schroniska . Mnie te  wnętrza zachwyciły


Z własnego doświadczenia zalecam dobre buty i kijki;-), bardzo długo się idzie;-)), ale widoki  są warte wszystkich zakwasów i poocieranych pięt.

Zasłużony odpoczynek po 5 km;-) 


Wracając do Zakopanego warto zobaczyć cmentarz na Pęksowym Brzyzku gdzie leżą zasłużeni dla miasta wielcy ludzie.

Oczywiście nie można nie zajrzeć na wielki jarmark rzeczy, bez których Zakopane nie mogło by istnieć. Różnego rodzaju rzeźby, suszone wieńce i haftowane serwety czy obrusy.

Ja też przywiozłam parę pamiątek, które najbardziej mi się kojarzą z tym miejscem. Czyli kierpce i oryginalny gryzący sweter;-))))))) 
Pozdrawiam i zapraszam do pięknej Małopolski.
Danka

wtorek, 13 września 2011

Pomoc kuchenna i ciasteczka;-))

W przed ostatnim poście chwaliłam się że kupiłam coś do kuchni i czekam na przesyłkę. Teraz mogę się już pochwalić bo owa rzecz już stoi w mojej kuchni. Jest to wymarzony mikser;-))). Miłością do niego zapałałam gdy zobaczyłam go u mojej koleżanki ( o tobie myślę Elu;-))) i już go chciałam mieć, ale droga do jego zdobycia była długa boooooo...... zawsze było coś potrzebniejszego do kupienia. Ale już jest w moim kuchennym królestwie i pomaga w pracy przy przygotowaniu różnego rodzaju ciast, ciasteczek no i oczywiście mas (do tych ciasteczek;-)))) Mikser pewnie znany na rynku więc nie będę się dużo rozpisywała bo zalety tego cudeńka są wszystkim znane.
No i zaczęło się szaleństwo pieczeniowe. Piekłam już sernik ( przepis od koleżanki Eli;-) PYSZNY,
ciasto ucierane  no i  robiłam krem do rurek.
Rurki wyszły znakomite choć trochę nawijania było ale cóż . Słuchając "Chłopów" myślę  tu o książce Stanisława Reymonta nawijałam kolejne pasma ciasta na formy. Ciastka piekłam już 2 razy i muszę przyznać że są bardzo dobre. Foremki zakupiłam jakiś czas temu w Biedronce  i muszę powiedzieć że jakość foremek super.
Polecam ciasteczka i tu dla chętnych podaje przepis.
1 kg mąki
2 margaryny
0,5 l śmietany
ciasto zagniatamy i zostawiamy na 12 godzin w lodówce
krem według uznania.
Ja robię budyniowy.
Ciasto rozwałkowuje i dzielę radełkiem na pasma i nawijam na natłuszczone foremki.
Wierzch ciastek smaruje białkiem i posypuje cukrem .
piekę w temperaturze 150 -180 stopni aż się zarumienią.
Życzę  miłego pieczenia 
Kilka fotek z pieczenia ciasteczek no i mój nowy pomocnik;-)

niedziela, 11 września 2011

Nawojowa 2011

W zeszłą  sobotę odwiedziłam Nawojową czyli Agropromocję  która odbywała się w tej miejscowości. Zostałam  tam zaproszona po odbiór dyplomu  który otrzymałam za wzięcie udziału w konkursie  "Najlepsze gospodarstwo ekologiczne" . Moje gospodarstwo zostało wyróżnione, z czego jestem okropnie dumna. Bo oczywiście jeszcze mi dużo brakuje do najlepszych, ale cały czas pracuję nad tym aby było jak najlepiej i najładniej;-)))) Ocena należy oczywiście do gości którzy odwiedzają moje skromne progi. Ale wrócę do Agropromocji czyli pięknej wystawy rękodzieła ludowego, maszyn rolniczych, kwiatów i drzewek owocowych. Dużo by było wymieniać co ja tam widziałam, pogoda była świetna i wyprawa bardzo się udała. Przywiozłam oczywiście parę pamiątek z tego wyjazdu ale pochwale się nimi w następnych postach.
Parę zdjęć które zrobiłam stoiskom z rękodziełem ludowym.

I tu jeszcze wystawa bydła hodowlanego która była organizowana po raz drugi w Nawojowej.
Oczywiści był też drób ozdobny i wystawa szynszyli.

Na drugi rok też się wybieram bo warto i może którąś z Was zaciekawiłam moimi zdjęciami i w następnym roku właśnie tam się spotkamy;-)) .
Pozdrawiam

Odwiedź także: