Styczeń dobiega końca. Jak się zaczął to i tak się kończy - dużym mrozem. Cały miesiąc temperatura utrzymywała się na minusie, co oczywiście z jednej strony super bo śnieg nie topniał i może jest szansa, aby wymroził stonkę i komary;-)
Co roku mam taką nadzieję .
A w domu ciepło i miło. Amarylisy w tym roku dały popis. Kwitły od świąt Bożego Narodzenia do dzisiejszego dnia. Uwielbiam te cebulowe i po wielu latach już wiem co trzeba robić, aby były tak piękne i okazałe.
Zachęcam do uprawy tych cudnych kwiatów, bo właśnie teraz kiedy za oknem śnieg i mróz one dają nam malutki powiew wiosny;-) Są zdania podzielone co do nazwy tych cebulowych, ale jak zwał tak zwał ;-)
jednym słowem KRÓLOWE ZIMY.
A tu już skrzyneczka w wiosennej odsłonie ;-)))
Ozdabia stół w jadalni.