Znalazłam w nim dużo cielkawych artykułów i pięknych zdjęć które są dla mnie inspiracją .
Jednym z nich był artykuł który przykul moja uwagę, a po przeczytaniu okazało się że to nasza blogowa koleżanka zaprosiła nas do swojego domu poprzez piękne zdjęcia.
Popołudniową herbatkę piłam w towarzystwie przystojniaka który strasznie miał ochotę na nią;-)
Do mojej bolesławskiej kolekcji dołączył czajnik do herbaty;-)))
Prezent od gości którzy wypoczywali w tamtym tygodniu w Ściborówce.
Jeszcze raz bardzo dziękuję
W piątek robiłam na obiad kopytka;-))) zrobiłam z podwójnej porcji (na szczęście) bo wyszły znakomite i na pewno zagoszczą na moim stole teraz częściej.
Ugotowane przysmażałam na patelni;-)
iiiiiiiiii konsumpcja;-))
Dziękuję za odwiedziny i komentarze
Całuski
Dana
Danusiu ale kusisz od samego rańca ;)
OdpowiedzUsuńzjadłoby się, oj zjadło :)
miłe popoludnie, a gazetkę znam i bardzo też lubię :)
ściskam i Ciebie i przystojniaka, boski!
Kopytka u mnie również są często podawane i właśnie posmażane i chrupiące, wszyscy to uwielbiają.Ja dodaję czasami kostkę białego twarogu ,są bardziej puszyste.
OdpowiedzUsuńZnam gazetkę i też podoba mi się.
Pomiziaj swojego kocurka, ja mam teraz trzy bo przygarnęłam dwa biedaki .
dobrego tygodnia Danusiu
Piękna zastawa. Kocham kopytka, choć sama jestem jak kluska. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak dobrze odwiedzić Cię na blogu... W pędzie dnia codziennego dobrze jest poczuć klimat miejsca, które tworzysz. Od Ciebie zawsze bije taki błogi spokój... suuuper.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jola z bloga "żyjąc z pasją".
Piękno i Pasje znam i uwielbiam:) Kocham też Sielskie Życie :) Lekturę też zostawiam sobie na niedzielne popołudnie :) Twoje kopytka wyglądają rewelacyjnie!!!!poproszę o przepis:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Danusiu pozdrawiam...Też wczoraj zagłębiłam się w to pismo...pięknie u ciebie
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zawsze pięknie i tak klimatycznie:) No a tymi kopytkami dopiero mi narobiłaś ochoty..............:) Chyba mi pozostaje również zabrać się do zrobienia kopytek.
OdpowiedzUsuńSerdeczności moc posyłam
Uwielbiam kopytka a twoje wygladaja nadzwyczaj apetycznie. Zycze ci duzo takich milych spokojnych niedziel .
OdpowiedzUsuńnieznam kopytek,ale wygladaja pysznie,masz recepte dla nas?pozdrawiam milutko Irena
OdpowiedzUsuńOj, kopytka...uwielbiam i jeszcze podane na "Bolesławcu"
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Przytulnego:)))
Widzę, że podobnie jak ja lubisz ceramikę z Bolesławca. Corocznie tam bywamy na święcie ceramiki. Zawsze coś przybywa, żeby jeszcze nie była tak droga. Pozdrawiam - Janina
OdpowiedzUsuńDanusiu a u Ciebie jak zawsze pięknie, smakowicie, sielsko, anielsko i "piękno i pasje" bardzo do Ciebie pasują.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Witaj
OdpowiedzUsuńPrzepięknie u Ciebie
Kiciuś rewelacyjny
Pozdrawiam
Jak zawsze sielsko, anielsko.... :) podpatruję i przenoszę na własne podwórko :) A kopytka uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńDanusiu! czytam Twojego bloga od dawna i obiecuję, że kiedyś wreszcie przyjadę do Ciebie na urlop. Jesteś wyjątkową gospodynią, potrafisz stworzyć przemiły nastrój. Żałuję, że mieszkam tak daleko... Na razie musi mi wystarczyć Twój blog. Pozdrawiam serdecznie, Beata
OdpowiedzUsuń