.
sobota, 3 lipca 2010
Po sianokosach.
Uff w tym roku było ciężko z ładną pogodą . Nie wiedziałam czy ususzymy to siano. Ale z wolą niebios jakoś się udało. Już siano jest w stodole czyli konie będą miały co jeść w zimie ;-).
Śmiechu nie było bo lało cały maj no i czerwiec nie rozpieszczał pogodą. Ale jednym słowem udało się. Teraz mogę zająć się zapuszczonym ogródkiem warzywnym i tunelem foliowym. Az się prosi aby zrobić porządek. No i pomalutku robi się całkiem przyjemnie. Zakończyliśmy już urządzanie pokoju dla gości jeszcze drobne poprawki i można się wprowadzać. Ja popołudniami maluje stoły i szafeczki zakupione w IKEI no i efekt super. Jak zrobię fotki to się pochwale pięknym pokojem dla gości. Jestem bardzo zadowolona że zdążyliśmy przed sezonem. A więc zapraszam do Ściborówki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobrze, że wszystko układa się tak jak powinno ... dobrze, że jest dobrze.
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Pozdrawiam:)
Piszesz o pokojach dla gości. Czyżbyś prowadziła gospodarstwo agro?? Jesli tak, to ja koniecznie do Ciebie jadę. Poproszę o informacje :)
OdpowiedzUsuńZe względu na te koniechoćby. Bo choć nigdy nawet nie dotykałam konia to uwielbiam na nie patrzyć. Są piękne. Choć jak piszesz wymagają wiele pracy.
Zapraszam do odwiedzenia mojej strony internetowej. A jak chcesz coś więcej wiedzieć to zadzwoń albo napisz.Zdjęcia niebawem umieszczę na blogu tego pokoju co właśnie urządzam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Danka
Konie i siano, prawdziwy urok wsi! Ja sobie obiecałam, że może nie dziś i może nie jutro, ale jak już się wprowadzimy do nowego domu to jakoś przeforsuję u męża moje marzenie o koniach... :))) Pozdrawiam serdecznie i idę zajrzeć do twojej Ściborówki :)
OdpowiedzUsuń