wtorek, 12 lipca 2011

Nagietkowy zawrót głowy.

Witam wszystkich po tak długiej nieobecności. Bardzo dziękuję za tyle miłych komentarzy pod ostatnim postem. Jest mi bardzo miło że zaglądacie do mnie i czytacie te moje mare teksty;-))))) polonista ze mnie żaden wiec za styl z góry przepraszam. Ale wykształcenie mam rolnicze więc polski trochę kuleje choć staram się cały czas  nadrabiać . Mówią że na naukę nigdy nie jest za późno i coś w tym jest;-))))). Teraz w tych ostatnich dniach przesłuchałam "Wesele" Wyspiańskiego i "Pana Tadeusza" Mickiewicza. Jest to dla mnie ogromne przeżycie przypomnieć sobie te dwie książki które w czasie nauki szkolnej przeszły jak dla mnie bez echa. Teraz całkiem inaczej odbieram  te lektury  niż miałam lat naście;-)))).
Ale ja się rozpisałam  o książkach a miałam pisać o nagietkach. Na wiosnę siałam ich dość dużo z wielu powodów boooo po pierwsze bardzo lubię te kwiaty, a po drugie to suszę kwiaty nagietka, a później susz dorzucam kurom do paszy i to jest taki naturalny barwnik żółtka. Praca  nie ciężka bo co to wysuszyć i wymieszać ale efekt wspaniały;-))))).
Oczywiście z nagietka powstają różnego rodzaju kremy i płukanki bo jak wiemy nagietek to bardzo pożyteczny kwiatuszek;-)))))
Podam wam przepis na nalewkę z nagietka którą znalazłam dawno temu w jakiejś gazecie i sprawdziłam ją ;-)) 
Przyda się w każdym domu, a zwłaszcza w okresie wakacyjnym;-))))
 
Do dużego szklanego naczynia wsypujemy dwie garście świeżych kwiatów nagietka lekarskiego, a następnie zalewamy je 500 ml spirytusu.
Naczynie szczelnie zamykamy i odstawiamy do przemacerowania na okres około tygodnia. Nalewkę przecedzamy przez gęste sito, a następnie przelewamy do szklanego naczynia. 
Specyfik stosuje się zewnętrznie m.in.do robienia okładów na stłuczenia oraz na zwichnięte stawy.. Życzę wszystkim jak najmniej takich niemiłych zdarzeń.
Pozdrawiam
Danka

35 komentarzy:

  1. Witaj Danusiu!
    Uwielbiam nagietki!
    Dzięki za przepis na nalewkę, wykorzystam;-)
    A wysuszone płatki świetnie nadają się do barwienia ciast lub potraw (zamiast kurkumy, czy drogiego szafranu;-)
    Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. człowiek uczy się całe życie! nie wiedziałam o takim zastosowaniu nagietka- dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też bardzo lubię nagietki, wysiałam je w tym roku pomiędzy pomidorami i na trawniku, ale tylko trochę się uratowało z tej majowej śnieżycy. Pomysł na nalewkę ciekawy, fajne są takie naturalne sposoby ;-) Ja jeszcze słyszałam kiedyś, że napary z suszonych nagietków są dobre na choroby kobiece...
    Ściskam czule!

    OdpowiedzUsuń
  4. DANUSIU JA TEZ KOCHAM KWIATY NAGIETKA...CHOCIAZ TAK WIELE DZIEWCZYN STAWIE PRZEDE WSZYSTKIM NA KWIATY BIAŁE I HORTENSJE,KTÓRE ZRESZTA LUBIE BARDZO.A NAGIETKI TO DLA MNIE TAKIE MAŁE SŁONECZKA...POZDRAWIAM I ZAPRASZAM:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Warto zrobić ale nie warto się obijać...nagietrki śliczne, pięknie wyglądaja w wazonie....

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczne nagietki i jakie pożyteczne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tez bardzo lubie nagietki, to wdzieczne kwiatki, u mojej mamy w ogrodzie jest ich bardzo duzo. Kubeczek ze zdjec jest przepiekny.
    sciskam i pozdrawiam
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  8. Danusiu, kopiuję przepis! U mnie niezwykły urodzaj nagietków! Właśnie suszę płatki na mydełka nagietkowe i tonik do twarzy:)
    Pozdrowienia ciepłe ślę,

    OdpowiedzUsuń
  9. Niby takie zwykłe kwiaty, a jakie piękne! i nalewkę robisz! Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę zdobyć nasiona nagietków i w przyszłym roku zasiać bo bardzo je lubiłąm jak byłam dzieckiem, a później o nich zupełnie zapomniałam:) A urocze są nieziemsko:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakie piękne te nagietki a ja zapomniałam o nich...Tak jak Aga-Bramasole,muszę je sobie posiać na wiosnę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne zdjęcia zaserwowałaś dzisiaj :) Umiesz wykorzystać chyba każdą roślinkę rosnącą w Twoim pobliżu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ładne i jakie pożyteczne :))) kto by pomyślał? :))))
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj danusiu, jak cudownie się komponuje ta nagietkowa pomarańcz z bielą. Własnie dziś jadę do mamy i też mam w zamiarze przywieźć trochę nagietków do wazonu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Człowiek uczy się przez całe życie ...nagietki maja piękny kolor a o tym że go się daje kurą pierwszy raz słyszę!Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Twoje nagietki są niesamowicie rasowe i piękne! I zdjęcia przecudne! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ach! Danusiu ja tez jestem Twoim gościem. Wprawdzie nie zużywam pościeli nie pożeram tych pyszności i nie prowadzę osobistej konwersacji, ale duchem jestem u Ciebie. Patrzę i wciąż się napatrzeć nie mogę. Od lat nie mogę się wybrać na taki uczciwy urlop żeby poleniuchować i odpocząć. Ale myślę ze jak się wybiorę to do Ciebie. Zasiądę na leżaku w Twoim ogrodzie z książką albo robótką w ręku, ponapycham się Twoimi specjałami i powymieniam robótkowymi pomysłami. Ale teraz do roboty!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ach pięknie! Po prostu pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam i nagietki i nasturcje! A u Ciebie widzę urodzaj:-)
    Piękne!
    Pozdrawiam
    Lusi

    OdpowiedzUsuń
  20. ja ostatnio przeczytałam Wesele, bardzo aktualna treść... a nalewkę pewnie urobię, czemu nie, lubię nalewki ;))

    OdpowiedzUsuń
  21. Danusiu, wielu ciekawych rzeczy o nagietkach dowiedziałam się dzięki Tobie:))) Muszę wypróbować tą nalewkę. Ja też sieję nagietki na swojej działce, głównie dlatego, ze są po prostu śliczne:) Ale też suszę je i płatki dodaję potem do herbat.

    OdpowiedzUsuń
  22. Kiedyś u mnie rosło mnóstwo nagietków ..... niczego z nich nie robiłam, po prostu sobie rosły:)
    W tym roku znowu zasiałam ... pięknie między warzywami wyglądają.
    Co do stylu pisania to każda z nas pisze tak jak czuje i jest dobrze:)
    Miłego wieczoru Danusiu Ci życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Lektury w szkole czytało się, bo MUSIAŁO, teraz czyta się, bo się CHCE.Dlatego inaczej je odbieramy:)
    Bardzo lubię nagietki, kojarzą mi się z dzieciństwem, bo same się rozsiewały i wszędzie w ogrodzie było ich pełno.Jako dzieci rwałyśmy je garściami i zanosiłyśmy mamie.
    Ale o tylu jego zastosowaniach nie wiedziałam;)
    Pozdrawiam Danusiu serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Fajny przepis a ja myslalam ze ta nalewka z nagietka to do wypicia:)a to tylko do okladow:)pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  25. PRZEPIS GENIALNY ALE KOLOR NAGIETKA JEST PRZECUDNY:) POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  26. A ja myślałam, że nagietek to tylko pogodę wróży :) Pięknie wygląda w bukiecie, dawno u mnie nie rósł niemal zapomniałam o tym niepozornym kwiatuszku.

    OdpowiedzUsuń
  27. Kurczaków nie mam , ale nagietkową radę ,,sprzedam,, tym którzy mają ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie od dziś wiadomo, że maść nagietkowa jest dobra na stłuczenia, nasze babki i znachorki wiedziały o tym najlepiej :)
    dziś można gotowa maść kupić w aptece, ale pewnie taka swojej roboty lepsza :))
    Uściski Danusiu!

    OdpowiedzUsuń
  29. Tez mam plany nagietkowe,ale będę musiała chodzić,,po prośbie'',bo wczesniej skutecznie je wypleniłam ze swojego ogródka,nie znając ich własciwosci leczniczych.
    Tez myslę o nalewce,ale mam tez kilka innych przepisow,ktore chcę wypróbowac.
    pozdrawiam
    anastazja

    OdpowiedzUsuń
  30. Lubie i kwiaty i ich zapach.
    Takiej naleweczki jeszcze nie smakowałam

    OdpowiedzUsuń
  31. Wspaniałe nagietki:0)dziękuję za przepis na nalewkę:)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo lubię nagietki, na nalewkach się nie znam. Kiedyś coś słyszałam o tym, że z płatków nagietka można robić krem do twarzy:) Przepięknie sfotografowałaś nagietki, ujęcia bardzo artystyczne, podoba mi się! Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Danusiu, zapraszam Cię do zabawy w niedokończone zdania:)
    całuski, Magda

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja też uwielbiam nagietki, zwłaszcza świeżość zapachu, gdy się je zrywa.

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja b. lubię herbatkę z płatków nagietka :) Danusiu, piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń

Pozdrawiam wszystkich zaglądających i dziękuję serdecznie za każdy komentarz :))))
Danuta