sobota, 23 lipca 2011

Wszystko co stare jes piękne

Zgadzam się w 100% z moim dzisiejszym tytułem. Zacznę od jabłuszek.
Każda z nasz chyba zna Papierówkę , jest to stara odmiana jabłoni która już w lipcu obdarowuje nas przepysznymi owocami. U mnie w tym roku wyjątkowo jabłek jest sporo więc na okrągło coś z nich robię. Kompocik z papierówki jest naprawdę znakomity. Do słoja oprócz papierówki dodaję jeszcze malinę lub aronię i kolor i smak jest rewelacyjny. W tym roku słojów mam dużo i mam zamiar je wszystkie zapełnić;-))))) 
Wszystkie osoby które zapomniały jak smakuje papierówka zapraszam do mojego eko gospodarstwa;-)))))).
W ostatnim czasie przeszłam dwie kontrole z wynikiem pozytywnym z czego się bardzo cieszę. Bardzo dużo jest pracy w takim gospodarstwie,  a jeszcze więcej biurokracji. Ale jakoś daję sobie jak a razie radę;-)

Drugą sprawą którą chcę się pochwalić jest zakup wagi. Droga wagi do mojego domu była długa i zawiła ale wreszcie dotarła.

Miałam ją trochę odnowić, ale po zobaczeniu jej w realu stwierdzam że nic nie trzeba robić. Waga jest w stanie bardzo dobrym . Więc zostaje w stanie oryginalnym;-)))) Same oceńcie jaki to fajny PRL-owski zabytek. Przypomina mi moje dzieciństwo i dlatego znalazła się w moim domu;-))).


Teraz papierówki mam na czym ważyć;-))))  
Całuję 
Dana

44 komentarze:

  1. w takim razie ja tez jestem piekna:-))))

    ps. kocham papierowki

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany!!!! Papierówki, wakacyjne jabłka, którymi objadałam się bez litości.... fantastycznie, że u Ciebie można je zobaczyć, zjeść.... już myślałam, że zniknęły jak wszystkie inne dawne odmiany.
    Waga czadowa!!!!!! Fantastyczny zakup!!!!

    Uściski :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Papierówki to smak dzieciństwa, wakacji spędzanych u Dziadków - podawała nam je sąsiadka zza płotu:))) A waga strasznie mi się podoba, dobrze, że niczego z nią nie robiłaś:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam papierówki, zwłaszcza zielone i twarde....., choć jaśniutkie i dojrzałe też mają swój urok.
    Waga jest śliczna, możesz teraz bawić się w sklep i ważyć, co popadnie!
    A jeśli chodzi o Twoje gospodarstwo, to pewnie byłoby to cudne miejsce, również na jakiś zjazd blogowy. Może kiedyś się uda!

    OdpowiedzUsuń
  5. Z sentymentem patrzę na tę wagę.POZDRAWIAM!

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie też w tym roku papierówka obrodziła. Trzeba będzie jakoś to zagospodarować. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. NIE MAM PAPIEROWKI W OGRODZIE,WIEC WPRASZAM SIE NA JABLUSZKO...WAGA CUDNA....OBUDZILA WSPOMNIENIA

    OdpowiedzUsuń
  8. Pamiętam masło na wagę ważone na takiej wadze -słonawe, zawijała je "pani sklepowa" w papier.
    Papierówki ... Mmmmm....Naleśniki z przesmażonymi papierówkami, z cukrem i odrobiną cynamonu...W poniedziałak sobie zrobię (w godzinnej przerwie od odchudzania :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Danusiu ty to masz pomysły! Waga super ! teraz głównie odkrywa się piękno przedmiotów w stylu Vintage, a Ty prosze zainwestowałaś w epoke, która dość niedawno trafiła na karty historii... Ja też mam słabość do prlowskich przedmiotów, ale mój mąż zupełnie tej miłości nie czuje :( Pozdrawiam i miłego ważenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja też pamiętam takie wagi. I rzeczywiście patrzy się teraz na nie z wielkim sentymentem. Waga ważyła do kilograma a większe ciężary doważało się odważnikami.
    Papierówki super smakują i pięknie pachną :)
    Pozdrawiam Danusiu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To ja, to ja po te jabłka :)) bo coś ostatnio na same sztuczne i plastikowe trafiam :/ a Twoje aż się do nas uśmiechają ;)
    Waga fajna, moja mama do dziś na takiej waży :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój tato uwielbia papierówki. A waga - dla mnie wspomnienie dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przepiękna waga, przywołuje nostalgiczne wspomnienia ;-) Papierówki też wspominam jako grzechy młodości, choć teraz to już tylko grzecznie z drzewka u rodziców zrywam ;-)
    A w ogóle to jestem fanką starych odmian: malinówek, koszteli, no i koniecznie landsberska (?) i szara reneta na szarlotki!
    Ściskam czule!

    OdpowiedzUsuń
  14. Taka waga! Super :) Prezentuje się wyjątkowo okazale. Papierówki przypoinają mi wakacje z dzieciństwa: właziłyśmy z siostrą na jabłonkę i pochłaniałyśmy papierówki kilogramami :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj Danuśka chętnie wpadłabym na te papierówki, szczególnie, że wyglądają przepysznie, gdyby tak dało się na skrzydłach wiatru, tak na chwilkę..pewnie u Ciebie też robota, goni robotę, buziaki ślę, a ta waga cudna :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Waga jest wspaniala i wygląda jak by byla nowa pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja mam taką wagę i chętnie bym się pozbyła;] Nawet nie wiedziałam, że szukałaś!

    OdpowiedzUsuń
  18. Smak papierówek pamiętam więc zazdroszczę własnego drzewa i stałego dostępu do jego zasobów.

    OdpowiedzUsuń
  19. Taka waga to dużo wspomnień dla mnie...a papierówki ;) jeszcze więcej ,rosły kiedyś w ogrodzie mojej przyjaciółki ,wyznaczały porę prawdziwych wakacji,pachniały słońcem i wolnością...pozdrawiam Danusiu

    OdpowiedzUsuń
  20. Pamietam takie wagi jak byly jeszcze w sklepach!!!! Super :)

    OdpowiedzUsuń
  21. apetyczne papierówki...aż dziś kompot ugotowałam z jabłek...pycha

    OdpowiedzUsuń
  22. uwielbiam papierówki.
    waga super

    OdpowiedzUsuń
  23. Danusiu :)) Papierówki uwielbiam , takie miękkie jak masełko :)))
    Waga świetna, pamiętam identyczną z małego sklepiku w moim mieście :))
    buziole Z:***

    OdpowiedzUsuń
  24. też uwielbiam takie stare rzeczy,stwarzają niepowtarzalny klimat;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Małe papierówki wkładałam w całości w duże słoiki i pasteryzowałam, otwierane zimą przywracały lato:))
    waga zaś przywołuje wspomnienia czasów młodości:)
    te elektroniczne nie mają już tego czaru;)
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  26. ale super waga ;)), też niedawno pisałam o papierówkach i innych jabłkach które zbierałam na wsi ;)) i pitraliłam przetwory, takie są najlepsze ;))
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  27. Waga jest absolutnym skarbem,wspomnienie z dzieciństwa bezcenne!!
    Papierówki świetnie smakują rwane i konsumowane pod drzewkiem .pozdrawiam radośnie

    OdpowiedzUsuń
  28. i papierówki (moje wspomnienie z dzieciństwa) i ta waga z czasów PRL-u świetnie się kompilują ze sobą:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Wagę pamietam jak przez mgłę, ale jabłuszka jak najbardziej smak dzieciństwa :) u mojej sąsiadki jeszcze jest taka jabłoń, ale co roku ma mniej owoców

    OdpowiedzUsuń
  30. Hej :) często podglądam Twojego bloga, dlatego chcę Cię zaprosić do zabawy :)
    http://przykubkukawy.blox.pl/2011/07/Rozwiazanie-konkursu-i-7rzeczy-o-mnie.html

    OdpowiedzUsuń
  31. Proszę, nie zjedz wszystkich papierówek... przyjeżdżam!!! To kolejny smak dzieciństwa!! a ja w tym roku jakas taka sentymentalna się zrobiłam...

    OdpowiedzUsuń
  32. serio pytam: można kiedyś wpaść na kawę?

    OdpowiedzUsuń
  33. Super pomysł Danusiu z tą wagą! A papierówki, mniam.....sama mam właśnie na blacie 5 kg i nie wiem co z nimi zrobić:)
    Całuski,

    OdpowiedzUsuń
  34. Danusiu,zapraszam Cię do mnie po wyróżnienie:)pzdr

    OdpowiedzUsuń
  35. Świetny nabytek i szczerze go zazdroszczę.
    Buziaki !!

    OdpowiedzUsuń
  36. i papierówki i taka waga to powrót do dziecinstwa:)

    OdpowiedzUsuń
  37. papierówki tylko z drzewa i kwaśne...oj trudno już takie zakupić!!!A waga super zakup!I cieszę się że wszystko po kontrolach w porządku!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  38. Fajna waga, już dawno takiej nie widziałam.Papierówki bardzo lubię.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Dzień dobry.
    Piękny blog ,wieczorem przewertujemy go ,ale teraz już zostajemy :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Tak to prawda , to tez moje jablka dziecinstwa, a wlasciwie nie widzialam juz nascie lat , ani papierowek , ani gruszek takich malekich, i wiele naszych wspanialych Polskich owocow .
    Te wstretne banany, pomarancze sa , albo jablka, gruszki, i kilka owocow twardych wstretnych, kwasnich , wiecej jadlam z dzieci owocow w Polsce niz tutaj , papierowka jest delikatna , i krotko jest , szkoda ze tak daleko do ciebie , kubilambym chetnie .
    Tak samo z pietruszka , przywozimy ja z Polski , brak nam , i nie tylko pietruszki , prawdziwej polskiej wloszczyzny .
    Zupe botwinke tez nie jedza, liscie wyrzucaja na smietnik , tylko buraki, tak samo z ogorkami kiszonymi -jest to u nich produkt zepsuty , sa tylko konserwowe, a moi chlopcy uwielbiaja, a takze zupe ogorkowa, staram kupowac sie w polskim sklepie, och.... co kraj inny obyczaj ,
    pozdrawiam serdecznie, smacznego, :))))

    OdpowiedzUsuń
  41. Och wyobrażam sobie jak pachną.Dostałam kilka-mniam.A skad wzięłłas sadzonki liści laurowych//.?Pozdrówek moc-aga

    OdpowiedzUsuń
  42. Uwielbiam oryginalne stare papierówki, nic ich nie zastąpi :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Ja również jestem miłośniczką papierówek! Jabłka dzieciństwa :) A waga cudowna! Prezentuje się wyśmienicie :)

    OdpowiedzUsuń

Pozdrawiam wszystkich zaglądających i dziękuję serdecznie za każdy komentarz :))))
Danuta