Wakacje dobiegają końca i robię małe podsumowanie. Nie licząc miesiąca lipca, a myślę tu o pogodzie to wakacje upłynęły ( w Ściborówce) bardzo spokojnie i miło. Ja oczywiście nie miałam czasu na bywanie w sieci za często ale coś za coś. Myślę że wszyscy goście którzy odwiedzili moje gospodarstwo będą wspominać te chwile miło.
Ja wieczorkami po troszeczku wyszywałam "Bitwę pod Grunwaldem", ale teraz to dopiero wezmę się do pracy. Założyłam że skończę ją na drugie wakacje i ten wielki obraz będzie ozdabiał mój malutki salonik;-)))) Pracy przy nim sporo, ale postaram się zdążyć. Będę co jakiś czas chwalić się postępami w krzyżykowym szaleństwie.
Do naszej gromadki kotów gospodarskich przybył nowy przybysz,a nawet mogę już powiedzieć w 100% że przybyła ;-)))) Po dokładnym oglądnięciu kota okazało się że jest to dziewczynka i nasze dzieciaczki dały jej na imię ZARA.
Zara jest to biały kot w rudo-szare łatki i jest słodziutka;-))))
Ale pochwalę się jeszcze innym kotem który pilnuje myszy w moim ganeczku;-)))) Jest to gliniany kocur z drucianymi wąsami - oczywiście kupiłam go u mojej zaprzyjaźnionej artystki. Wisior na donicy to też jej dzieło.Bardzo lubię glinę i już nie mogę się doczekać wyjazdu do Nawojowej gdzie będzie można pooglądać prawdziwe cudeńka.
Dziewczyny prosiłyście o przepis na szarlotkę mojej "Mamy" już podaję
50 dkg mąki
1 kostka margaryny
2 całe jajka
2 żółtka
20 dkg cukru
1/2 torebki proszku do pieczenia
śmietana
no i oczywiście jabłka ( ja trę na tarce)
Pieczemy na złoty kolor
Bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarze
Całuski
Dana
Danusiu, cieszę się bardzo, że lato w Ściborówce zaliczasz do udanych! :) Tak bardzo bym Cie chciała znowu odwiedzić! i zobaczyć to cudne i gościnne miejsce w letniej szacie :)
OdpowiedzUsuńTą Bitwą pod Grunwaldem to mnie powaliłaś, przecież to ogrom pracy! podziwiam Cię Kochana i pozdrawiam!
Zara przecudna!!!
Haft zapowiada się bardzo okazale :) Koniecznie dokumentuj całość! Koty cudne - obydwa :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCieszę się, że miałaś miłe i udane lato, Danusiu, ja tam już mam go dosyć i dobrze, że mija ;-) A poza tym będziesz miała więcej czasu dla NAS ;-))
OdpowiedzUsuńNo a tym haftem to mnie zabiłaś... jestem pełna podziwu i będę pilnie śledzić postępy prac. Koteczka cudna ;-))
Ściskam czule!
O matulu... Bitwę pod Grunwaldem haftujesz...alechyba nie w oryginalnym rozmiarze:D
OdpowiedzUsuńAleż będzie efekt!
Czy Twoje wrzosowisko już ożywa? Ależ chciałabym je zobaczyć na własne oczy! Z resztą cały ogród!
Może kiedyś,w końcu nie aż tak daleko mam do Ciebie, zafudduję sobie kiedyś agroturystyczny łikend,a ty gospodynio będziesz zadowalać urlopowiczkę ( to zadowalanie to oczywiście żenujący żart komentującej, żeby wątpliwości nie było):D:D:D
To wspaniale,że miałaś miłe piękne lato:)
OdpowiedzUsuńKociaki słodkie:) A Bitwa pod Grunwaldem...zaparła mi dech...przecież to wiele pracy cierpliwości...podziwiam!!!
Dziękuję za odwiedziny na blogu. Pozdrawiam!
Na punkcie kotów mam lekkiego bzika, więc podobają mi się wszystkie bez wyjątku :) Obraz ambitny do dłubania, na pewno będzie na co popatrzeć. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPostępy koniecznie pokazuj! Widzę, że jest to podmalowana kanwa. Ciekawa jestem czy dobrze oznaczyli, który krzyżyk ma mieć jaki kolor? Bardzo jestem ciekawa jak będzie wyglądać. Duży jest? Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńło matko, ale wielkie zadanie postawiłaś przed sobą!! koniecznie umieszczaj fotki z postępu prac nad obrazem:)
OdpowiedzUsuńkoty cudne - oba!
serdeczności
Danusiu, te koty słodziaki, szarlotka zapewne też ale ta Bitwa pod Grunwaldem powaliła mnie na kolana, naprawdę!!!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam ten ambitny hafciarski plan i w głowę zachodzę-jak na to wszystko znajdujesz czas?:)
OdpowiedzUsuńO matko i córko, jak ja Cię podziwiam za te krzyżyki! Przecież to mozół !!!
OdpowiedzUsuńDanusiu,za hafcik podziwiam szczerze!!!Jesteś niesamowita!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepisik.
Pozdrawiam serdecznie
Jak miło,że wakacje miałaś udane...podziwiam za cierpliwość do haftu...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńObraz zapowiada sie rewelacyjnie,a kotek śliczny jest:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBITWĄ POD GRUNWALDEM mnie po prostu zaszokowałaś .
OdpowiedzUsuńMmm cudne dzieło i będę bardzo mocno Ci kibicowała :) Zara jest prześliczna i niech jej się dobrze u Ciebie wiedzie :)
Dobrze ,że podsumowanie wakacji jest u Ciebie udane i tak trzymać Danusiu :)
Pozdrawiam i ślę całuski dla prześlicznej ZARY :*
Cieszy mnie to że lato uważasz za udane!!!!A to haftowanie Bitwy...łał!Pełen "szacun" i podziw!!!!Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za ukończenie Bitwy pod Grunwaldem w założonym terminie! Pokazuj postępy! A kociaki cudne!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrzybył Ci śliczny kotek...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńDużo pracy będzie z tym obrazem, ale warto!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Podziwiam Twoją wytrwałość przy Grunwaldzie.
OdpowiedzUsuńWyszywać rok ??
Nie dałabym rady :(
Śliczne kocurki - oba !
Widzę , że już zakupiłaś wrzos - chcąc nie chcąc - jesień się zbliża wielkimi krokami.
Buziaki!
Witaj, podziwiam wytrwałość wyszywania. Szarlotka według tego przepisu jest pyszna. Polecam i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMatko, ten haft mnie powalił... niesamowita robota.
OdpowiedzUsuńZara jest przecudna, a kot gankowy rewelacyjny :))
Z przepisu na szarlotkę chętnie skorzystam, wszak przed nami jesień....
Ściskam :)