Szpilki na Giewoncie i bibułki
Aby nie tracić czasu przed telewizorem gdy oglądam moje ulubione seriale zaczęłam robić elementy kwiatów (później je składam w całość) W niedziele gdy oglądałam "Miłość nad Rozlewiskiem" powstały pąki i kwiaty malwy. Wczoraj wieczorem o 22 ( Szpilki na Giewoncie) dorabiałam łodyżki i listeczki i oto z tych paru godzin "pracowitego oglądania" powstał mały bukiecik malw (dorabiam jeszcze parę łodyżek ;-). Kwiaty fajnie wyszły i jestem zadowolona. Więc jednak można pogodzić " pracę" i przyjemność :-)
a ja myślałam w pierwszej chwili że to żywe!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod komentarzem Magdy, jak żywe i przepiekne ...
OdpowiedzUsuńWyglądają jak żywe! piękne!
OdpowiedzUsuńCieszę się że się Wam podobają. Pracy przy nich jest trochę ale warto.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
tez się nabrałam ... i ciągle pamiętam tamte chabry ... zdolne masz łapki Danusiu :) organizujesz jakieś tajne komplety?:) z tej sztuki ... robiłam kiedyś na choinke jeżyki .. z bibuły, papieru ... takie z czubkami klejonymi na ołówku ale już nie pamietam jak ... może odkopie przed świetami z pamieci w końcu to nie powinno byc trudne ... jak pokażesz jeszcze jakieś kwiaty to infekcja ma szanse się rozprzestrzenić :) ...
OdpowiedzUsuńBędę robić z bloku kolorowego gwiazdy na Święta Bożego Narodzenia. Co roku je robię i wieszam w pokojach gości. Są łatwe do zrobienia i mają swój urok. Obiecany kursik powstaje po malutku.
OdpowiedzUsuńZawsze czasu brak a wieczorem to zdjęcia kiepsko wychodzą. Ale obiecałam i słowa dotrzymam.
Pozdrawiam
Jesteś bodaj, najpracowitszą kobietką jaką znam. Nawet gdy wypoczywasz- pracujesz. Podziwiam Twój zapał, chart ducha i wolę :) Buziaki m.m.
OdpowiedzUsuńPiękny bukiet!Masz talent kobietko.
OdpowiedzUsuńA ja też zawsze wykorzystuję czas przed tv i prasuję wtedy.
Pozdrawiam
no szok! czy jest coś czego nie potrafisz? wielki talent tu mamy!!!!
OdpowiedzUsuńbukiet jest świetny,jak żywy...bardzo mi się podoba.
Piekne-gratulacje
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty!
OdpowiedzUsuńBibułki jeszcze nie próbowałam ale .... chętnie na kursik przez Ciebie prowadzony bym się wybrała:)
Szpilek na Giewoncie nie oglądałam (bo mi szkoda czasu było) ale .... no właśnie - wszystkie po kolei na Ipli obejrzałam (odcinek za odcinkiem) i spodobało mi się:)
O! Na kursik ,,dekupażowania,, tez chętnie się wybiorę (może kiedyś zawitam u Ciebie jako gość:))
cudne kwiaty robisz;) I przynajmniej nie więdną. Taki bukiet to bym mogła sobie w łazience mojej postawić i każdy by się dziwiła, że żyją bez światła.
OdpowiedzUsuńCudne :)Ja też wszelkie polskie seriale wykorzystuje na filcowanie, a ostatnio naukę szycia :)
OdpowiedzUsuń