Za oknem nareszcie biało;-)!
Pogoda nas nie rozpieszczała ostatnio, padał deszcz i wiał wiatr. W sobotę pracowałam w ogrodzie i przyszłam do domu przemoczona i przewiana. Zapytacie co robiłam w ogrodzie w styczniu ? Wsadzałam choinki które ozdabiały mój dom w Boże Narodzenie. Pora była znakomita bo było ciepło i ziemia była rozmarznięta i jest jakieś 50 % że się przyjmą. Z tamtego roku choinka niestety nie przetrwała i uschła bo przeszła szok termiczny ;-( . Trzeba pamiętać o tym że przenosimy choinkę z ciepłego pomieszczenia do ogrodu gdzie temperatura jest o kilkanaście stopni niższa lub ujemna i nasze drzewko może tego nie wytrzymać. Najlepiej jest wynieść je do garażu lub na werandę, aby się trochę zaaklimatyzowało, a dopiero po paru dniach do ogrodu. Ja przekonam się wiosną czy drzewka się przyjęły. Miejmy nadzieję że w tym roku będzie sukces;-)))
Dzisiejszy dzień zaczęłam odpoczynkiem to znaczy z igłą w ręku;-) popijając pyszną herbatę którą dostałam od pani Renaty która spędzała u nas święta. Pyszna aromatyczna i prawdziwa herbata przyjechała do mnie prosto z Francji.
Do takiej herbatki pasuję tylko ceramika Bolesławiec. A że mam kilka pięknych egzemplarzy więc biesiada na całego;-) Imbryczek z podgrzewaczem dostałam od Justyny i to właśnie ona zaraziła mnie miłością do Bolesławca. Od tego czasu gdzie tylko zobaczę Bolesławiec muszę sobie coś małego kupić;-)))).
I odpoczynek z igłą w ręku;-))))
I nasza zima w Ściborówce
Pozdrawiam wszystkie blogowe koleżanki i bardzo dziękuję za życzenia Świąteczne i Noworoczne
Całuję
Dana