.

.

wtorek, 2 sierpnia 2011

Dary lasu

Dzisiaj po obiedzie wybrałam się na chwilkę do lasu, a że las mam od domu 20 m to szybciutko zginęłam w gęstwinie drzew i krzaków. Spacer po lesie zaowocował kilkoma grzybkami i bukietem jarzębiny. Troszeczkę smutno mi się zrobiło bo jak są już  grzyby i jarzębina to jesień się zbliża. A ja przecież jeszcze lata nie widziałam w tym roku. Dzisiaj od miesiąca pierwszy jakiś normalny dzień. Wreszcie słonko zaświeciło i zrobiło się ciepło. Szkoda że lipiec był tak zimny i deszczowy. Przecież cały rok czekamy z utęsknieniem na te dwa miesiące wakacji a tu taka pogoda. W tym tygodniu zaczynam wyszywać "Bitwę pod Grunwaldem"  Matejki . Myślę że te deszczowe wieczory jakoś spożytkuję. Będzie to mój drugi tak duży obraz wykonany krzyżykiem. Poprzedni "Ostatnia Wieczerza" wyszywałam rok, oczywiście tylko wieczorami bo w dzień to nie ma szans aby usiąść.
W następnych postach będę zdawała relację z moich poczynań krzyżykowych przy tym dziele;-))))).
Bardzo ale to bardzo dziękuję za tyle miłych komentarzy.
Całuję
Dana
oto w takiej suszarce suszę grzybki
a tu już trochę zapasów na zimę;-)
"Ostatnia Wieczerza"  ten obraz jest zawieszony u mnie w jadalni

37 komentarzy:

  1. ladne i zdrowe grzyby udal Ci sie zebrac Danusiu, az dziwne, bo gdy za duzo deszczu to grzyby najczesciej z robakami prawda? Miejmy nadzieje, ze sierpien bedzie cieplejszy i niedeszczowy.
    Powodzenia z haftem Bitwy pod Grunwaldem (podejrzewam, ze nie w skali 1:1, bo chyba by Ci to 10 lat zajelo ;-))
    sciskam
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. Obraz piękny, widziałam na własne oczy, a grzybami narobiłaś mi smaka, jestem pies na grzyby, jutro koniecznie muszę znaleźć chwilkę i dyla do lasu, u nas też dzisiaj dzień łaskawszy w słońce, śle buziaki i musimy przegonić ten deszczowy marazm :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba zjadło mi komentarz....achhhh!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. jejjjj, aż jesiennie się zrobiło,śliczne zdjęcia.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. O! Też sobie zrobię taki jarzębinowy bukiet! Pięknie wygląda! (niewtajemniczonym powiem - buteleczka gliceryny z aptegi wlana do wody, wstaweić gałązki, te później kolorowe na jesień też można w taki sposób - na tydzień. Potem niech bukiet wyschnie. Listki nie skręcą się, będą jak nawoskowane i zachowają kolor).
    Ja do lasu mam niestety dalej. Będąc u kuzynki w tamtym tygodniu byłam, bo las ma zapłotem, ale przyniosłam tylko błota na butach i kleszcza na plecach(na szczęście nie zdążył sobie znaleźć jeszcze miejsca do wbicia)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zbiory z lasu przyniosłaś...bukiet z jarzębiny cudny...podziwiam za cierpliwość w haftowaniu,piękny obraz...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest jarzębina będzie jesień, dla mnie to bardzo dobra wiadomość bo jesień uwielbiam! Gratuluję grzybobrania ja do lasu też mam rzut beretem, ale ostatnio chyba wczesną wiosną byłam :( krzyżykowe dzieło imponujące!

    OdpowiedzUsuń
  8. Grzyby i u nas rosną nieźle, choć niektóre wodą nasiąkły niczym gąbka. Jarzębina, mam nadzieję, będzie wisieć na drzewach jeszcze we wrześniu! Jesienią robię z niej konfitury, a teraz, w UchoDyni nie mam na to warunków...

    Cierpliwość do krzyżyków podziwiam!

    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne skarby z lasu, a obraz po prostu fantastyczny! Podziwiamy umiejętności, ogrom włożonej pracy i serca. Wierzymy, że kolejny powstanie szybko i będzie równie udany! Pozdrawiamy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę, że u Ciebie Danusiu też jesiennie i jarzębinowo. Obraz widziałam w tle na poprzednich wpisach zdjęciowych, ale nie sądziłam, że to haft krzyżykowy. Jestem w szoku i pod ogromnym wrażeniem. Podziwiam za talent i pozdrawiam słonecznie! Iza

    OdpowiedzUsuń
  11. Podziwiam Ostatnia wieczerzę - wspaniała praca! Trzymam kciuki za Bitwę pod Grunwaldem, proszę o częste relacje z "placu boju". Z tą jesienią, Danusiu, to masz rację. Na sierpień nadają w prawdzie słoneczną i ciepłą pogodę, ale ja też już bardziej czuję jesień niż lato.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ach, jak ja uwielbiam dary lasu;-)
    Zazdroszczę Ci, że las masz tak blisko.
    Ja na leśną wyprawę muszę mieć cały wolny dzień.
    A tak bym chciała już na grzybki...
    Piękne udało Ci się zebrać.
    Masz rację, że grzybki i jarzębina to przedsmak jesieni..."ale co tam, przecież taka jesień złota nie jest zła";-)
    A póki co cieszmy się latem. Sierpień ma być podobno ładny.
    Buziaki wielkie ślę.

    OdpowiedzUsuń
  13. O, tak, jak przynoszę z lasu jarzębinę i grzyby to już widoczny znak, że jesień się zbliża... Co do pogody to pozostaje mieć tylko nadzieję, że chociaż jesień będzie ciepła, słoneczna i złota, bo lato jakoś nie dało nam skosztować tego słońca. :)) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Danusiu! To że u Ciebie jesiennie, to nic - wszak aura przyzwyczaiła nas do kaprysów... Ale to, że wyszywasz Matejkę! powaliło mnie na kolana ;-))) Podziwiam bez tchu, tym bardziej, że Ostatnią Wieczerzą udowodniłaś, że potrafisz ukończyć tak karkołomne przedsięwzięcia ;-)
    Ściskam czule!

    OdpowiedzUsuń
  15. ooo, już są grzybki, a mnie w domu nie ma! Obraz cudowny! Jestem ciekawa ile go haftowałaś..? Jestem ciekawa jak wyjdzie bitwa, koniecznie pokazuj na bieżąco :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Też lubię po lesie spacerować...Taki duży obraz!, tak pięknie wyszyty , gratuluję! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Otworzyłam usta w zadziwieniu - co za obraz piękny i jaka maestria wykonania!
    Chapeau bas Danusiu!
    grzyby i jarzębina kojarzą się z jesienią, ale tak cudnie wyglądają, ze szkoda byłoby ich nie zerwać, prawda:))
    pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  18. las mam pod nosem, ale nie lubię sama chodzić do niego, jakiś irracjonalny strach, muszę z kimś ;))
    a dary z lasku cudnie ;)), obraz wielki tez widzę ;)) a Ty już bierzesz się za następny nie mniejszy - szacunek wielki składam, pokazuj o pewien czas ile naszyłaś ;))
    pozdrawiam cielutko

    OdpowiedzUsuń
  19. No proszę jakie bogactwo do domu znosisz :) pięknie prezentuje się na zdjęciach
    a obraz widziałam więc mogę z czystym sumieniem pochwalić i życzyć powodzenia w krzyzykowaniu następnego giganta ;)
    Pozdrawiam Cię kochana

    PS Danusiu, czy przeczytałaś już Szwaję??

    OdpowiedzUsuń
  20. Jesienią mi zapachniało:) Cudna ta jarzębina:
    Podziwiam Twoją cierpliwość w wykonywaniu tak dużego haftu:)
    Pozdrawiam w końcu słonecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  21. DANUSIU JA TEZ JESTEM NA ETAPIE PLECIENIA JARZĘBINKI...PIEKNE GRZYBKI...JESIEŃ NA CAŁEGO!!POZDRAWIAM:)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękne te owoce lasu, ale że sie zdecydowałas na wyszycie takiego duzego obrazu jestem w szoku,a ta ostatnia wiczerza -super i rok czasu Ci zajęło wyhaftowanie?Ja bym nigdy chyba nie wyszyła tak dużego obrazu.Ale gratuluję ci wytrwałości.Super:)pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zapraszam po wyróżnienie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj Danusiu...ach dawno mnie u Ciebie nie było,ale już nadrabiam zaległości. I wczytuję się...:)
    Przepiękne dary lasu...zapachniało końcem lata i początkiem pięknej jesieni...
    Obraz wspaniały!
    Pozdrawiam ciepło*

    OdpowiedzUsuń
  25. Niestety jesień zbliża się nieuchronnie, ale jak będzie nasza "złota" to nie będzie tak źle ;) Obraz jest fantastyczny, podziwiam! I trzymam kciuki za nowy :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. jarzębinę też można wykorzystać :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Danusiu,chciałabym zapytać o Twoją suszarkę do grzybków, jakiej jest firmy i czy spełnia Twoje wymagania?
    Słyszałam ,że nie wszystkie sa dobre, a nosze się z zamiarem kupna.
    Czy nadaje się do suszenia jabłek?
    Córce bardzo te sklepowe zasmakowały.

    Gorąco pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja mam z okna widok na jarzębinę sąsiada. Też już ubrana w czerwone koraliki. Jesień bardzo lubię, ale w tym roku jakoś mi ciągle brakuje lata :(
    Grzybki apetyczne bardzo...

    OdpowiedzUsuń
  29. jabłka można suszyć i na słońcu :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Przepiękne skarby ! Aż miło popatrzeć! Uwielbiam zbierać grzyby, a te Twoje to aż się śmieją:). Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  31. i dla mnie ta jesień zbyt szybko w tym roku zawitała:) pzodrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Mieć sąsiedztwo lasu to błogosławieństwo.
    Pozdrawiam Danusiu i mimo pięknych darów lasu życzę jeszcze lata i słoneczka za oknem :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Wspaniałe dary lasu...grzyby pychotka...a jarzębina piękna...u mnie też pełno jarzębiny i już taka ładna....pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  34. bogactwo lasu jest urocze, ja właśnie też nazbierałam tyle skarbów, kolory jarzębiny jest dla mnie wspaniały!buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  35. Danusiu serdecznie dziękuję z info.
    Osobiście często oglądam Twój piękny blog, głównie uwielbiam podziwiać Twoje przyrodnicze fotki.
    Co do suszu to będę jeszcze, suszyć żarełko dla naszych koszatniczek, kupne miesznki coraz bardziej im nie smakują.Gdyż brakuje w nich ulubionych szuszonych warzyw.

    Gorąco pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Pięknie u ciebie niestety coraz wyraźniej czuje się nadejście jesieni jarzębina, grzyby, początek roku szkolnego. Lubie jesień, ale nie lubie jak sie lato kończy taka jestem sprzeczna. A u Ciebie jak zwykle pięknie i apetycznie.

    OdpowiedzUsuń
  37. CO ja bym dała za las 20m od domu!!! baaa, nawet 200m ;) a co do dzieła haftem - czapki z głów!

    OdpowiedzUsuń

Pozdrawiam wszystkich zaglądających i dziękuję serdecznie za każdy komentarz :))))
Danuta

Odwiedź także: