.

.

sobota, 15 stycznia 2011

Cytryny

Pogoda nas dzisiaj nie rozpieszcza. U nas w Małopolsce pada deszcz od rana. Głowa boli bo jak ma nie boleć jak za oknem brudno ,mokro  i zimno.
Ale ja Wam dzisiaj chce pokazać kawałek ciepłych krajów;-))  Pisałam ostatnio że pracuje nad konewką dla moich cytrynek . I dzisiaj mogę wam pokazać już gotową konewkę i moje cytryny które rosną u mnie w domu (zimą) a wiosną wynoszę je do ogrodu i moi goście mogą podziwiać żółte owoce moich cytrynek. Mam więcej takich cudów z ciepłych krajów ale będę je pokazywać po troszeczku. Tak jak pisałam mam w zamiarze wybudować ogród zimowy i moje wszystkie ciepłolubne rośliny znajdą tam swoje miejsce;-). Polecam Wam dziewczyny do zakupu cytryn (jest dużo odmian) jest to mało wymagająca roślina. To jest moje zdanie po obserwacji po paru latach hodowania cytryn w klimacie domowym. Trzeba ja tylko dobrze nawozić nawozem dla cytrusowych i podlewać i tyle  a w tedy roślina zrewanżuje się pięknymi kwiatami i owocami.
Miłego weekendu życzę

37 komentarzy:

  1. no proszę! i cytryna owocuje! a koneweczka śliczna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, masz Danusiu szczęśliwą rączkę do cytrynek. Ja niestety "katuję" większość roślinek - wytrzymują ze mną tylko kaktusy. Konewka śliczna, zazdroszczę zdolności.

    OdpowiedzUsuń
  3. Koneweczka przepiękna!A na widok takich cytrynek ślinka napływa do ust!Jakoś nigdy nie udało mi się wyhodować cytrusów w domu, może klimat nie ten;)) Miłego weekendu, Danusiu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudna konewka Ci wyszła! Bo i zasługują na taką Twoje dorodne cytrynki - wyraźnie odwdzięczają Ci się za opiekę i dobrą aurę ;-)
    Mój Tato swego czasu hodował cytrynki z nasion, miał ich mnóstwo, ale nigdy nie owocowały. Jednak i tak wyglądały ładnie, bo miały zdrowe błyszczące liście. Takie jak Twoje - kwitnące i owocujące, muszą być po prostu śliczne.
    A ogród zimowy - moje marzenie... Zrób koniecznie i pochwal się!
    Ściskam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. piękna konewka z cytrynkami,,ale swoje własne cytrynki wyhodować to sztuka wielka.Bardzo apetycznie wygladają

    OdpowiedzUsuń
  6. jestem pod wrazeniem . nie wiedzialam ze w domowych warunkach mozna chodowac cytryne i to z takim owocowym skutkiem :)
    Koneweczka super
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Rewelacyjny pomysł - chlapa, siąpawica, błoto po łydki, a tu od ciebie taki promienny post! Fajnie! Rozjaśniły mi nastrój te cytrynki!!!! Dzięki.
    Zamierzam wpadać częściej.
    Pozdrowienia
    Go

    OdpowiedzUsuń
  8. Danusiu ależ mi smaka na cytrynki narobiłaś. Ja uwielbiam je jeść. Potrafię zjeść nawet 3 naraz - idaą mi jak mandarynki

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ dziś u Ciebie energetycznie.Miodzio.

    OdpowiedzUsuń
  10. cytrusy na własnym parapecie ... smętno ponurej strefy umiarkowanej to najlepszy z antydepresantów ... :) i uśmiałam się Dana jak zobaczyłam, że wiele z nas ucieka jak może w stronę słońca :) ... oj brakuje go teraz ...

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja babcia miała taką rekę wsadziła byle co i zawsze zaowocowało:)
    U Ciebie po prostu wiosna
    Pozdrawiam z białego Oslo Lacrima

    OdpowiedzUsuń
  12. No proszę, własne drzewko cytrynowe. Od razu zrobiło się słonecznie:)

    Miłego weekendu!
    Tomaszowa

    OdpowiedzUsuń
  13. śliczna koneweczka i cytrynki z własnej hodowli też :)ja mam za mało miejsca

    OdpowiedzUsuń
  14. herbata z taka cytrynką-niepowtarzalna! Koneweczka - śliczna!gratulacje:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Szczerze mówiąc byłam przekonana, że w naszych domowych warunkach można uprawiać cytrusy tylko dla liści, bo nawet jeśli zaowocują to owocem marnym i niejadalnym. A tu taka niespodzianka! Owocki żółte i dorodne. Podobnie jak te na koneweczce. Urocze! Pozdrawiam pluchowato :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Danusiu ty to masz serducho do tych roślin i kwiatów i tzw. rękę cos jak moja mama, kiedyś się smiałam że nawet jak wsadzi suchy patyk do doniczki to i tak coś wyrośnie ;-) rozmawaisz ze swoimi roslinkami? A konewka sliczniutka i takie piękne delikatne spekania ci wyszły. Ja robiłam tylko te jednoskładnikowe i narazie mnie to nie zachwyca tzn. w moim wykonaniu, chociaż skrzyneczka spodobała sie.
    Pozdrawiam cieplutko i az mi sie cieplej robi jak patrze na twoje cytrynki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratuluje swojej cytrynki!!!Ja kiedyś z racji tego, że kończyłam szkołę ogrodniczą, to postanowiłam zasiać nasionka kiwi i wyrosła nawet ładna roślinka, oczywiście długo nie pożyła w naszych warunkach... Pozdrawiam milunio.papa i dziękuje za odwiedzinki...:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Koneweczka przesliczna! A cytryneczka ach:))Pozdrawiam ciepło i życzę słonecznej niedzieli.Buziaczki posyłam!

    OdpowiedzUsuń
  19. ...dziękuję Kochana, a kursiki są na moim blogu krok po kroku...papa

    OdpowiedzUsuń
  20. Gratulujemy cierpliwości i w rezultacie wspaniałego, owocującego drzewka. Konewka prezentuje się świetnie. Genialna jest też ta podstawka do cytryn. Żółty i czarny - fajny zestaw :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Cytryna na parapecie ...powiem tak jestem w szoku!!!Pierwszy raz widzę takie prawdziwe i dorodne...ale jak?Jesteś wrodzoną zdolniachą!Koneweczka śliczna!Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękna ta konewka ci wyszła, cudeńko po prostu :)) A cytrynek zazdroszczę na drzewku, może kiedyś uda mi się wyhodować ;))

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziewczyny bardzo dziękuję za przemiłe komentarze. Muszę Wam powiedzieć że cytryna zakwitnie tylko jak kupimy ją u ogrodnika. Z nasion raczej nigdy nie zakwitnie, będzie piękna ale kwiatów nie wykształci. Z hodowli cytryny są szczepione i zakwitają nawet bardzo małe okazy.
    Zachęcam do kupna;-))))

    OdpowiedzUsuń
  24. dziękuję Kochana za odwiedziny.
    Ślicznie, tak wiosennie u Ciebie. cytrynki uwielbia mój synek, więc może warto by było zastanowić się nad tymi cytrusami z własnej doniczki :)...pomyślę
    A tymczasem spokojnej nocki życzę i dziękuje raz jeszcze za Twoje odwiedzinki i zawsze bardzo miły pozostawiony po sobie ślad:)

    OdpowiedzUsuń
  25. ...a i konewka...urocza, jak wszystko Danusiu u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
  26. Śliczna konewka, a cytrynki cieszą oczy:) fajnie tak zerwać sobie świeżą cytrynkę i ciach do herbatki :)) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  27. Piękne tfu tfu co by nie zauroczyc!
    Niech rosną zdrowo!

    OdpowiedzUsuń
  28. Śliczna jest ta Twoja konewka..a do cytryn chyba mnie przekonałaś mimo, ze ja nie mam w ogóle roślin doniczkowych w domu bo je katuję zapominając o ich podlewaniu..ale może w tym wypadku będę się pilnować.. muszę pogadać z Mężem on jest bardziej solidny wobec rośli domowych to może się będziemy wspomagać..

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie wiedziałam, że z taką łatwością można hodować cytryny a przyznam, że Twoja jest imponująca :) podobnie jak konewka, bardzo mi sie podoba.
    Miłej niedzieli! :)

    OdpowiedzUsuń
  30. O! Cytrynki! Kiedyś miałam, na kwitnieniu się skończyło ale jestem dumna, że aż tyle osiągnęłam ... nie mam warunków dla doniczkowych ... za to w ogródku! mają się światnie:)
    Piękna ta konewka!
    Miłego dnia całego ... i słoneczka więcej:)
    Danka

    OdpowiedzUsuń
  31. Niesamowite! Mi kiedyś zaowocowała, ale potem cała roślina zmarniała i nie udało się już drzewka odratować.

    OdpowiedzUsuń
  32. żółty to rozweselający kolor:) w łaściwie nie żółty tylko cytrynowy;)... muszą pięknie pachnąć...

    OdpowiedzUsuń
  33. Oj rety! nie wiiem co bardziej zachwyca , czy cytrynka czy konewka! rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  34. Danusiu,znowu mi zaimponowałaś,mówi się,że niektórym nawet kij od szczotki zakwitnie a innym...No w każdym razie ja jestem w tej drugiej kategorii.buziak

    OdpowiedzUsuń
  35. Wiesz, ja cytryny na krzaczkach, ogladałam jedynie w palmiarni.
    Zazdroszczę naturalnej aromaterapii.

    OdpowiedzUsuń

Pozdrawiam wszystkich zaglądających i dziękuję serdecznie za każdy komentarz :))))
Danuta

Odwiedź także: